Dzisiaj szybka akcja bo wyszło słonko i szkoda czasu ;) Są takie kosmetyki o których właściwie nie wiadomo co napisać. Niby nie są złe ale nie robią też nic ciekawego. Zazwyczaj wykorzystuje takie produkty "na szybko" smarując nimi kolana, łokcie i generalnie co popadnie byle szybciej się ich pozbyć. Jeśli kosztują grosze to pal licho, gorzej jak kwota zaczyna nas uwierać :).
Kurację NIVEA Q10 Power kupiłam z łakomstwa, bo była przeceniona w Rossmannie. Jakaś magiczna formuła łącząca koenzym Q10 i wysokie stężenie kreatyny miała w 10 dni wyprostować mi nawet głębokie zmarszczki. Nie mogłam być obojętna na takie szalone obietnice. Nakładałam uczciwie. Czekałam cierpliwie. I co? I oczywiście NIC! Lekko nawilża, ma miłą w rozprowadzaniu konsystencję.... i tyle! Zrobiłam zdjęcie zmarszczkom, żeby sprawdzić ale nie ma sensu ich tutaj pokazywać bo równie dobrze mogłabym umieścić dwa razy tą sama fotografię. Normalna cena to około 16 zł. Niby niewiele ale lepiej wydać na dobre lody albo bilet całodobowy!
Drugi wynalazek kupiłam również ze zwykłej babskiej zachłanności - był to krem pod oczy dołożony do jakiejś gazety. Marka EXCLUSIVE Cosmetics była mi całkiem obca ale specyfik z witaminą C (uwielbiam!) złotem i ceramidami brzmiał bardzo intrygująco.Krem miał wypełnić zmarszczki (nawet te głębokie), uelastycznić, napiąć i odżywić skórę pod oczami. Zacznę od tego, że absolutnie nie przypasował mi jego zapach. Przez chwilę myślałam, że trafił mi się jakiś przeterminowany egzemplarz. Ale nie. Dobra, zapach jeszcze bym przeżyła gdyby kem dawał spektakularne efekty. Niestety. Mimo uczciwego stosowania, zużycia całej tubki - nie zauważyłam absolutnie żadnego efektu.. Nic a nic.... Nie jest drogi ale nie polecam wydawania kolejnych 17 złotych. Lepiej dorzucić kilka złotych i skoczyć do kina, bo podobno otwierają :)
No i trzecia skucha - bardziej bolesna, bo droższa to odżywka koloryzująca do włosów marki NOOK. Po średnio udanym farbowaniu chciałam ocieplić nieco odcień blondu. Chciałam tak bardzo, że wydałam na odżywkę w sklepie fryzjerskim całe 50 złotych. Na stronie piszą, że maskuje odrosty odświeża kolor. Może inne kolory coś robią...niestety mój odcień LEMON nie zrobił praktycznie nic. Nie zauważyłam super odżywienia ani regeneracji. Bardzo chciałam zobaczyć chociaż jakikolwiek efekt koloryzujący ale nic z tego. Może ciemniejsze odcienie działają efektowniej ale ten jasny to kasa wyrzucona w błoto. Jedyny plus to skład i wygodna butelka z pompką.
Tym sposobem wywaliłam bez sensu prawie 100 zł. Przez zwykłą babska zachłanność. Nie popełniajcie moich błędów :). Pomyślcie jaki fajny kosmetyk mogłabym kupić za 100 zł! Albo fajną biżuterię! Właśnie - mam dla was niespodziankę. Odkryłam sklep z absolutnie cudowną biżuterią. Każda z Was znajdzie coś dla siebie. I sroczki i miłośniczki natury. I już teraz, do końca lipca macie ode mnie 10% zniżki w sklepie HARMONY BIJOU. Podajcie kod LADYWAWA i cieszcie się nowymi błyskotkami! Wpadajcie na mój IG tam jest mnie zdecydowanie więcej!