Zamknijcie oczy i pomyślcie o porannej rosie. Jaki obraz widzicie? Ja wspominam obozy harcerskie w Borach Tucholskich. Wstawałam o świcie - las jeszcze spał, słońce nieśmiało przebijało się przez korony drzew a wszystko wokoło błyszczało od drobnych kropel. To był cudowny widok, Spokój, budząca się natura, zapach mokrego igliwia i mchu. Nawet pajęczyny w tym przybraniu nie były takie straszne. Pierwsza moja myśl zatem to świeżość, energia, natura, słońce....


Odżywkę do włosów 20 w 1 Czarna Orchidea Poranna Rosa wypatrzyłam w gazetce Rossmanna zanim pojawiła się w drogeriach. Te szalone 20 w jednym! Jako maniaczka wszelkich psikaczy do włosów nie mogłam jej nie kupić. No i kupiłam....


Zanim zdradzę czy dzieło sygnowane twarzami Wierzbicki&Schmidt przypadło mi do gustu - sprawdzimy, co nam tam naobiecywano ;). A naobiecywano bardzo wiele. Odżywka w sprayu „20 w 1”. Przeznaczona jest do każdego rodzaju włosów. Można ją stosować na włosy suche i wilgotne, w każdym przypadku bez spłukiwania.



Skład odżywki bazuje na naturalnych komponentach – wyciągu z 12 ziół (rozmarynu, rumianku, arniki, jasnoty, szałwii, sosny, rukwi, łopianu, cytryny, bluszczu, nagietka, nasturcji), czerwonych algach Nori, aloesie, witaminie PP czy keratynie. Linia zapachowa (...)  jest bardzo intensywna i długotrwała. Działa powierzchniowo „tu i teraz” ułatwiając rozczesywanie, zwiększając elastyczność włosów, nadając im połysk, objętość czy eliminując elektryzowanie, a także kondycyjnie, poprawiając stan włosów uszkodzonych - odżywiając je, nawilżając, odbudowując, wzmacniając i redukując łamliwość. Ponadto chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, zabezpiecza przed utratą koloru i matowieniem, a także zapobiega rozdwajaniu końcówek. Podczas procesu stylizacji  może zastąpić inne kosmetyki, zapewnia bowiem ochronę termiczną, skraca czas suszenia, przyspiesza prostowanie, ale też poskramia włosy kręcone. Odżywka przeciwdziała również starzeniu się włosów, podkreśla ich naturalne piękno, a jednocześnie nie obciąża.*


Sami przyznacie, że brzmi jak bajka. Opakowanie zewnętrzne tekturowe, fajna kreska - podobna do opakowań kosmetyków YOPE. Sama buteleczka z ciemnego tworzywa, z klasycznym psikaczem. Szału nie ma ale jest trwałe i praktyczne a o to przecież chodzi. No ale najważniejsze.... czy działa jak producent opisuje?


Pierwsze moje zaskoczenie to zapach. Może moja wina, że nie sprawdziłam ale tak się zafiksowałam tą poranną rosą, że spodziewałam się aromatu lekkiego, świeżego, może lekko roślinnego...? Tymczasem poczułam męski, ostry zapach, który przywiódł mi na myśl stare salony fryzjerskie w czasach PRL. OK, większość z was tego nie pamięta, więc może taka nuta was nie odstręczy...ale mnie całkowicie odrzuciło. Na dokładkę jest to aromat niesamowicie trwały (tutaj spełnili obietnicę !) - czułam go wokół głowy przez cały dzień! A wcale dużo produktu nie użyłam.


Używałam odżywki wiele razy (zawsze staram się dać produktowi kilka szans i wypróbować go na różne sposoby). Aplikowałam mniej, więcej, z góry, z dołu, na mokre, na suche....No i nic. Fakt, wizualnie jakby wyglądały lepiej (szczególnie końcówki) ale w dotyku ciągle były jakby...tłuste. Odżywka założona nawet w małej ilości i z dużej odległości oklejała moje cienkie włosy jak lep. Może komuś to nie przeszkadza ale ja odbierałam to fatalnie. Cały czas czułam ten film na włosach i miałam wrażenie jakbym była niedomyta. No nie dało się ...


Objętości, połysku i elastyczności  nie zauważyłam, ułatwienie rozczesywania ciut (ale to nic w porównaniu np z psikaczami Gliss Kur). Faktycznie mniej się elektryzowały ale za to były jakby obciążone. Jeśli chodzi o kondycję włosów i poprawę ich struktury - brak efektów. Może, gdybym używała jej dłużej, kilka opakowań? Niestety nie jestem w stanie. To zupełnie nie produkt dla mnie. W połowie butelki (tak, tak miałam naprawdę dobre chęci) oddałam ją mamie która kocha takie zapachy. Jeśli chodzi o działanie też nie jest zachwycona (ma grube włosy, z przewagą siwych) ale aromat trafił w jej gust. 


Podsumowując - odżywka do włosów 20 w 1 Czarna Orchidea Poranna Rosa to był mój absolutny strzał w kolano. Dodając do tego cenę 29,99 zł, to już totalna katastrofa. Zaskakuje mnie to o tyle, że np. na Wizażu roi się od pozytywnych komentarzy. Nie wiem, czy ja jestem jakaś zbyt wymagająca, czy moje włosy są jakieś nienormalne... W każdym razie dla mnie było to ogromne rozczarowanie. W ramach poprawy kondycji włosów po prostu znowu  je obcięłam :).


*) opis składu i działania produktu pochodzi ze strony  www.wiadomoscikosmetyczne.pl) 

26 komentarzy:

  1. Jeszcze nie otwierałem tej odzywki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam najpierw powąchać, chociaż facetowi to akurat powinno sie podobać :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji wypróbować tych produktów, jednak wydają się być bardzo fajne z Twojego opisu. Śliczne zdjęcia! :)

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba chciałam osiągnąć odwrotny rezultat ;)

      Usuń
  3. Nie próbowałam ale skoro to 20 w 1 chyba się słyszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że dbasz o włosy - fajna fryzurka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam okazję zapoznać się z inną wersją tej odżywki - Wiosenną Aurą :) Osobiście jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie ją powącham, nie widziałam u nas na półce ale może nie zwróciłam uwagi.

      Usuń
  6. Szkoda, że efekty trochę takie mieszane :/ Ale może skorzystamy i się przekonamy

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako, że dużo jest dobrych opinii istnieje szansa że przy innym rodzaju włosów efekty będą lepsze. Ja mam delikatne i cieniutkie włosy. Może po prostu nie jest to produkt stworzony dla nich.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam ogólny uraz do produktów do "wszystkich rodzajów włosów"... :(
    Mój blog - ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znałam wcześniej tych kosmetyków, jestem ciekawa jak by się spisały u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. 20 w 1? Byłabym zdziwiona, gdyby wszystko się spełniło - takie rzeczy to tylko w bajkach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG! Te zdjęcia... zakochałam się w nich!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię ziołowe odżywki, wydawać by się mogło, że ta zadziała fajnie, a tu jednak co innego, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuuu,słabiutko skoro taka lipa...a ja się już napaliłam gdy zobaczyłam nazwe:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo duża cena jak na odżywkę. Ja używam pomarańczowej od Gliss Kur- najlepsza!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam o nie nigdy! A może i nawet dobrze :D
    Dopisek do wszystkich rodzajów włosów.. Nie powinno tak być bo każdy włos jest inny.

    OdpowiedzUsuń
  17. ojeju, ale piękne zdjęcia przynajmniej :D i Ty jesteś piękna!

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam coś od nich, eliksir chyba, ale nic pozytywnego u mnie nie zrobił, więc jakoś przestałam na ich produkty zwracać uwagę :P

    OdpowiedzUsuń
  19. o kurcze jaka nazwa chwytliwa ;P ja jednak zawsze spłukuje;P

    OdpowiedzUsuń