O dziwo to nie babcie zamęczają mnie pytaniem o kolejne dziecko a znajome mamy. Pytanie "A kiedy drugie?" mogłabym nawet dzielnie znieść, jednak zdziwienie i upierdliwe dociekanie "ale jak to nigdy, dlaczego?" doprowadza mnie do pasji! Po pierwsze, to moja prywatna sprawa a nie temat do ożywionej dyskusji (najlepiej publicznej), a po drugie, czy naprawdę każda matka ma obowiązek mieć więcej niż jedno dziecko?
Dawno, dawno temu w odległej korporacji nie lubiłam dzieci i nie chciałam ich mieć. Uważałam, że dziecko to taki śmierdzący, wrzeszczący stwór który najpierw zabierze mi urodę i figurę a potem zawłaszczy całe moje życie nie dając nic w zamian. Nie rozczulały mnie niemowlaki a kiedy koleżanka dawała mi synka do "potrzymania" wpadałam w panikę. Zbliżała się 30-tka i nadal pozostawałam bezdzietna z wyboru. Poznałam mojego Łukasza i po miesiącu znajomości, przy zimowej herbacie przez moją głowę pierwszy raz przemknęła myśl, że może, że kiedyś.... Pamiętam to do dziś, bo bardzo mnie zaskoczyła. Jak się okazało, wystarczy trafić na "tego właściwego", aby wszelkie instynkty wróciły na swoje miejsce. Chciałam mieć dziecko. I mam - jedno. Mam mojego Frania, którego kocham ponad życie i bez którego mój świat byłby nic nie wart.
I to mi wystarczy. Nie czuję potrzeby posiadania większej ilości dzieci. Nie wiem nawet dlaczego - po prostu nie jest to moje pragnienie. Łukasza też. Nie boję się wysiłku związanego z okresem niemowlęcym, nie obawiam się kwestii finansowych czy zdrowotnych. Gdybym choć przez chwilę poczuła, że kolejne dziecko jest moim marzeniem, nie wahałabym, się ani chwili. No i tu zaczyna się problem. Może gdybym miała traumatyczny poród, ciężko przechodziła ciążę, albo Franek był dzieckiem wyjątkowo wymagającym miałabym jakąś "wymówkę". A tak, ciągle spotykam się ze zdziwieniem "Ale jak to nie chcesz?" NORMALNIE! Szanuję rodziny wielodzietne (chociaż 4 + trochę mnie przerażają). Staram się akceptować i rozumieć, więc nie latam za nimi pytając na cholerę im tyle dzieci.
Szczególnie dobijające są próby "naukowego" udowodnienia, że źle robię nie płodząc kolejnego potomka. Zaczyna się od tego, że dwójka lepiej się chowa (a co, pojedyncze to gnije w międzyczasie, więdnie czy korzeni nie zapuszcza?). Potem jest pod włos, że jak jest dwójka to się jedno drugim zajmuje i mama ma lżej (oj, kusiciele...). Na koniec czas na branie na litość - co będzie jak ciebie zabraknie? Sam zostanie jak palec na świecie! Jak i to nie działa to zaczyna się z grubej rury: zalecane jest posiadanie więcej niż jednego! To jest dobre dla dziecka (zła, zła matka jedynaka!) no i sztandarowe - wychowasz egoistę!
No więc moje drogie wszechwiedzące. Ja i mój Łukasz jesteśmy jedynakami. Nie wyrośliśmy na potwory, egoistów, psychicznie okaleczonych i sfrustrowanych. Znam masę jedynaków i równie wiele osób z rodzin wielodzietnych (nawet takich 6+). I wiecie co? Wszystko zależy od wychowania! Jeśli są mądrzy i kochający rodzice to i szansa na mądre i ciekawe świata dziecko. Nie ma żadnych badań potwierdzających że jedynak to egoista, rozpieszczony smarkacz albo niezaradny życiowo dorosły. Samoluby, pierdoły życiowe i ludzie z problemami zdarzają się w różnych rodzinach. Nie ma żadnych badań mówiących o tym, że 2, 3 czy więcej dzieci "lepiej się chowa". To my, rodzice, geny i grupa rówieśnicza tworzymy człowieka. Liczba dzieci w rodzinie nie ma znaczenia. Nigdy nie chciałam mieć rodzeństwa, znam osoby które o tym marzyły, znam takie, które nienawidzą swojego brata. Mam znajomych co skoczą za siostrą w ogień i takich co ciągają się po sądach o krzesło "po mamusi". Wszystko jest względne i zależy od wielu czynników.
Nie potrzebuję brata lub siostry, żeby się Franek nią zajmował (ja i dziadkowie jesteśmy od tego), żeby się z nią bawił (może się bawić ze mną, rówieśnikami, dziećmi sąsiada przez płot). Nie chcę kolejnego dziecka, żeby Franek miał towarzystwo jak umrę. Mam nadzieję, że będzie miał przyjaciół i własną rodzinę. Pewnie Franek byłby szczęśliwy mając rodzeństwo, ale jest równie duża szansa, że będzie dzieckiem szczęśliwym nie posiadając go. Przestańcie mnie zatem traktować jak matkę gorszego gatunku! Tak, tak na tej fotce powyżej to ja - rozpieszczony jedynak egoista ;)
Najważniejsze jest pragnienie dziecka. Franek nie pojawił się na świecie w wyniku mojego ulubionego argumentu: "A kto Ci herbatę poda na starość?" Szanuję i nie dziwię się jeśli ktoś dziecka nie chce mieć wcale, albo chce mieć 2, 3 a nawet 4, jeśli ma warunki i czuje takie powołanie. Dajcie mi zatem prawo do posiadania jednego! Słyszałam już, że jestem egoistką, wygodnicką, leniwą kobietą a nawet, że krzywdzę swoje dziecko! Staram się być najlepszą matką jaką umiem - choć popełniam pewnie miliony błędów. Czy nie będę ich popełniać kiedy pojawi się drugie dziecko? Raczej nie. Czasami wydaje mi się, że te najbardziej namolne mamy same nie do końca są szczęśliwe i przekonując mnie, przekonują siebie, że podjęły dobre decyzje. Jeśli były Wasze - to były dobre!
Gdy chcemy mieć dzieci to nie potrzebujemy żadnych argumentów, bo będziemy je mieli nie po coś, nie z jakiegoś powodu, tylko mimo wszelkich przeciwności. Serdecznie pozdrawiam znajome mamy, które mają dużo dzieci a nie zamęczają "nawracaniem" mniej obdarzonych przez bociana ;). I tak - jestem leniwa jak cholera :) Cenię sobie mój czas z książką, nawet jeśli dzieje się to kosztem obiadu, cenię sobie tą odrobinę zdrowego egoizmu, która sprawia, że nie jestem wielofunkcyjnym robotem a również kobietą. Skoro ma do tego prawo mój partner i moje dziecko to mam i ja.
Ten tekst pochodzi z mojego starego bloga, ale po drobnych zmianach nadal jest aktualny. To właśnie on zaprowadził mnie do Dzień Dobry TVN, gdzie zagadana przez panią Elbanowską nie wykrztusiłam z siebie niczego mądrego, do tego nie słyszałam co mówią prowadzący :) .... ale przygoda była :)
Dla tych co chcą to zobaczyć porzucę tutaj nieśmiało link. TUTAJ .
I nie śmiejcie się, dzisiaj nie dałabym się już tak zdominować ;)
I nie śmiejcie się, dzisiaj nie dałabym się już tak zdominować ;)
Brawo! :) I taka postawa jest wspaniała :) Wiesz czego chcesz i potrafisz o tym mówić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper post! Uwazampodobnie jak ty 1 w zupelnoscie wystarczy. Albo wcale jeszcze sie zobaczy. Zreszta sama ma 3 rodzenstwa i wiem ze zycie nie jest takie ladne, latwe i kolorowe jak sie niektorym wydaje. Najwazniejsze to to zeby wychowac na dobrego czlowieka :)
OdpowiedzUsuńPozdrwiam Eva
Dokładnie tak. I nie ma znaczenie ile nas jest w rodzinie, byle byla miłość wsparcie i zrozumienie.
OdpowiedzUsuńBrawo ty :) to my kobiety decydujemy o.tym czy i ile chcemy mieć dzieci. Nie raz słyszałam że ze mnie dupa nie matka, bo nie decyduje się na drugie dziecko. A ja nie mam ochoty nikomu tłumaczyć, że chce mieć drugie, ale medycznie nie mogę. Mój syn będzie jedynakiem, ale to ode mnie i męża zależy jaki będzie w przyszłości
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Tacy ludzie często nawet nie pomyślą, że może za tym stoi jakiś problem i że sprawiają kobiecie przykrość. Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności. Sama mam tylko jedno i na jednym raczej pozostanę, choć spotykam się dokładnie z tymi samymi komentarzami. Acz ja mam chyba gorzej, bo poza znajomymi dorzucają się dziadkowie z obu stron. Żyć nie idzie.
OdpowiedzUsuńA co do argumentu dlaczego lepiej mieć wiele dzieci, który ja usłyszałam, ale u Ciebie go nie widziałam? Tak trochę pół żartem pół serio - im więcej dzieci się ma, tym lepsze utrzymanie na starość. Na ZUS nie ma co liczyć :P
Dobre z tym uyrzymaniem! Tylko w dzisiejszych czasach to różnie bywa i może być odwrotnie ;)
UsuńMa Pani rację! To nie jest zycie innych ludzi aby oceniali to ile kto ma mieć dzieci. Niby jesteśmy wolni prawda? I to prawda, to tylko kwestia wychowania na jakiego człowieka dziecko wyrośnie. Wspaniały blog- brawo!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. To prawda,jestesmy wolni i nikomu nic do naszych decyzji.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńKażdy sam decyduje ile chce mieć dzieci i dokładnie wszystko zależy od wychowania dziecka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak.mowisz:)
UsuńMam 24 lata i mam córkę. To, że zaszłam w ciążę mając 20 lat dla wścibskiej teściowej oznacza, że już teraz natychmiast powinnam decydować się na d ugie dziecko, bo to już czas. Nie. Nie chce kolejnego dziecka. Nie chce przechodzić ciąży, porodu,czas pomyśleć o sobie, o rozwoju zawodowym. Być może egoistyczne, ale mam prawo do wyboru ścieżki życiowej. Nie uważam, że moje dziecko jako jedynaczka będzie gorsza
OdpowiedzUsuńOczywiście,że masz!O to własnie chodzi - mamy swoje prawa i potrzeby. Rodząc dziecko nie zamieniamy się w automat do jego obsługi. Myśląc również o sobie nie stajemy sie złymi matkami :) Przecież kochany te nasze bąki całym sercem :)
UsuńHejka!
OdpowiedzUsuńNigdy nie dogodzisz. :) Ja mam trójkę z własnego wyboru i spotykają mnie takie same pytania, jak Ciebie: kiedy kolejne, dlaczego troje itp.
Jesteśmy z mężem jedynakami i uważam, że stanowimy parę bardzo empatycznych osób.
Że stereotypem egoisty-jedynaka spotykałam się od dzieciństwa i czułam się w obowiązku ludziom tłumaczyć, że świat nie jest bialo-czarny, a egoiści wywodzą się również z rodzin wielodzietnych.
Daremne.
Najlepiej żyć swoim życiem. Po swojemu. Spełniając własne plany, marzenia, pamiętając o zdrowym egoizmie, by mieć czas na książkę czy lenistwo z kawą. Tak, ja też mam takie dni dla siebie. Nie wyobrażam sobie nie mieć czasu dla siebie.
Serdecznie pozdrawiam ��
Posiadanie przez parę tylko jednego dziecka jest bardzo nieodpowiedzialne, to wpływa ujemnie na przyrost naturalny, prowadzi do starzenia się społeczeństwa i w konsekwencji do wielu nie przyjemnych sytuacji w późniejszym życiu społecznym.
OdpowiedzUsuńOooo tego nie slyszalam :). Mama zawsze mówiła że jestem nieodpowiedzialna :)
UsuńBardzo mądrze napisany tekst. Uwazam ze kazdy ma prawo decydowac o tym ile chce miec dzieci lub że nie chce ich wcale. Reszta moze sobie tylko pogadac ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, oby więcej nas takich :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa to na jedno nie mam ochoty. Nie wiem czy kiedyś mi się to zmieni.
OdpowiedzUsuńTeż długo nie chciałam :)
UsuńKażdy powinien kierować się tym co czuje i co uważa, że jest dla niego najlepsze. Nieważne, czy urodzi się jedno czy więcej dzieci. To indywidualna sprawa każdej kobiety. ;)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa. Szkoda, ze tak wiele osób uzurpuje sobie prawo do wpływania na nasze decyzje i do oceny.
UsuńNie jestem matką ale temat mnie bardzo zainteresował bo jestem jedynaczką i całe życie słyszałam jak do moich rodziców są kierowane pytania "kiedy drugie" "wasza córka będzie rozpieszczona" i dla mnie te pytania są okropne i nie na miejscu bo to sprawa osobista czy chcemy rodzinę wielodzietną czy 2+1 plus jak było w mojej rodzinie po prostu mama po 2 nowotworach i chemii nie może mieć więcej dzieci i wszystkie komentarze i pytania są bardzo krzywdzące. A co do jedynaków egoistów to pamiętam sytuacje w przedszkolu jak przedszkolanki odbierały mi zabawki w przedszkolu i kazywały siedzieć w kącie abym się nauczyła dzielić z innymi dziećmi bo przez to ze nie mam rodzeństwa mogę się wychować na złego człowieka a przez takie zachowanie to jedynie robiły mi krzywdę bo dzieci widziały ze mogą traktować mnie gorzej bez kosekwencji od opiekunek. Często przez to, że dziecko jest jedynakiem jest bardziej wrażliwe na cierpienie drugiego człowieka bo niezaznało kłótni czy przepychanek z rodzeństwem i często jedynaczy chcą dużo więcej dać innym i pomóz niż dzieci z rodziń wieloletnich gdzie musieli walczyć o swoje i często w dorosłym życiu to właśnie takie osoby wyrastają na egoistów i jak sama podreśliłaś wszystko żależy od wychowania i domu więc stereotyp jedynaka jest bardzo krzywdzący. Pozdrawiam i super że ktoś poruszył taki temat
OdpowiedzUsuńMój Boże, jaka straszna historia :(. Sytuacja z przedszkola to jakaś chora patologia :( aż się łezka kręci w oku jak się to czyta :(. Te stereotypy są paskudne i niestety nadal wiele osób w nie wierzy. A coś w tym jest z tą wrażliwością - jak człowiek nie musi się ciągle o nic wykłócać to często potem łatwiej mu się np podzielić. Chociaż oczywiście to zawsze zależy od rodziny :) Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za cenny komentarz.
UsuńNajlepiej niech każdy sam wybiera to, co mu sprzyja najbardziej :) jedni powołanie widza w dzieciach, inni w grze na skrzypcach a jeszcze inni w grze w siatkówkę... normalna sprawa :) super tekst, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Bardzo bym chciała, żeby wszyscy tak uważali :)
UsuńNie jest prawdą, że wszystkie "jedynaki" są rozpieszczone. Sam znam wielu jedynaków i niektórzy z rodzeństwem są bardziej rozpieszczeni
OdpowiedzUsuńDokładnie, tak właśnie bywa. Ale stereotypy ciągle mają się dobrze.
UsuńNie wierzę w stereotypy, znam bardzo mądrych i rozsądnych jedynaków i jedynaczki. Według mnie nie powinno to być jakimś tematem do dyskusji, każda z nas ma swój wybór i to jej sprawa :)
OdpowiedzUsuńAmen :)
UsuńNie posiadam swoich dzieci, ale jestem jedynaczką. Z doświadczenia wiem, że to wcale nie jest straszne i da się to przeżyć z uśmiechem na twarzy. Franek ma wspaniałą rodzinę i to się liczy, a dyskusja na temat "Dlaczego nie chcesz mieć więcej dzieci?" nie powinna w ogóle mieć miejsca, bo przecież to Wasza sprawa! :)
OdpowiedzUsuńNo własnie, to nasza sprawa :) szkoda, ze wiele osób lubi włazić w życie innych z butami. I jeszcze zdziwieni jak się człowiek irytuje.
UsuńKażdy robi jak uważa. Ja mam 9 miesięcznego synka i bardzo chce mieć drugie dziecko ale każdy ma prawo wyboru! :)
OdpowiedzUsuńBrawo . Pięknie napisany post. Porusza bardzo ważny temat.Nikt nie może mam insynuować kiedy ,czy ,Ile będziemy mieć potomstwa.Czy ci z jedynakiem są gorsi ?
OdpowiedzUsuńNie są :) zdecydowanie.
UsuńKolejny, świetny wpis! Brawo :)
OdpowiedzUsuńCzęsto drugie dziecko to strach przed tym, że nie damy sobie rady. Kochamy czytać twojego bloga bo tyle tu prawdziwych rzeczy!
OdpowiedzUsuńSuper post! Każdy ma prawo nie mieć dzieci, mieć jedno albo 10. To indwyidualna sprawa, a inni ludzie nie powinni się wtrącać :)
OdpowiedzUsuńFajnie że taka 'nieperfekcyjna' jestes 🙂 Mi też do niej daleko. Jestem 'samotną matką' 10letniego chłopca. Jest już mi z tym bardzo dobrze. Męża jeszcze nie znalazłam ale poradź jak rozmawiasz z Frankiem na temat tego że jest jeden, mi czasami trudno bo pyta i pyta i chciałby
OdpowiedzUsuńcalvin klein underwear
OdpowiedzUsuńyeezy shoes
nike epic react
bape
moncler jackets
yeezy
goyard
off white hoodie
hermes belt
off white nike
A Simple, Fast, and Easy Guide to Baccarat
OdpowiedzUsuńIf you're looking for a fun, high-tech game to play, there's Baccarat. Learn febcasino how to play.