Raz na jakiś czas, gdy nastaje wiosna budzi się we mnie złudne poczucie, że coś się jeszcze da zrobić z moim ciałem. Z cellulitem walczę od zawsze i doprawdy nie wiem skąd się to myślenie bierze. Nie pomogły diety i ćwiczenia, nie pomogły masaże i drogie kosmetyki. Nie pomogła nawet Endermologia. Tak już mam, hormony buzują  jak szalone a odpoczywać lubią najbardziej na moich udach i pośladkach tworząc tam romantyczny pejzaż górski. Kiedy w moje ręce trafiła butelka ELANCYL Slim Design pomyślałam, że chyba go sprzedam, bo przecież nie ma sensu marnować czasu a stówka piechotą nie chodzi ;). W końcu jednak reklamy zrobiły swoje i uległam pokusie.


A czym kusi producent? 

Elancyl Slim Design krem na cellulit - wyrównuje powierzchnię skóry, zmniejsza nierówności spowodowane cellulitem oraz ujędrnia włókna skóry wzmacniając ich napięcie. efekty działania widoczne już po 7 dniach stosowania.

Pielęgnacja antycellulitowa o 3 wymiarach działania: spalanie, ujędrnianie i drenaż. Intensywne działanie przeciw cellulitowi Kompleks Kofeina 3D działa na 3 główne czynniki powstawania cellulitu, aby znaczenie wygładzić "skórkę pomarańczową". Wyjątkowa konsystencja: pigmenty perłowe, aby zapewnić efekt optycznego wygładzenia skóry, natychmiast po aplikacji.

Nakładać codziennie rano na uda, pośladki i biodra zgodnie z instrukcją dostępną na kartonowym opakowaniu (infografika poniżej). Nie klei się.


Produkt kupujemy w tekturowym pudelku zawierającym wszelkie potrzebne informacje i składy oraz ilustrację ze sposobem nakładania i masażu. Otwieramy pudełko i wtedy wchodzi ona, cała na biało - smukła buteleczka z tworzywa o średniej miękkości i zamknięciem "na klik". 


Nie jest to do końca to co lubię bo:
-  nie wiem ile produktu jest wewnątrz, 
- nie mogę wykorzystać go do końca bo butelka jest długa i ciężko wycisnąć
  (a jak muszę rozcinać opakowanie to się zaczynam czuć mało luksusowo...), 
- w opakowaniach "na klik" szybko odpada klapka zamykająca. 

Wiem, wiem  - marudzę. Szczególnie, że w przypadku ELANCYL Slim Design dwa ostatnie punkty nie miały miejsca!


Produkt ma beżowy kolor, śliczny, świeży zapach, i gęstość taką akurat. Bez problemu wydostaje się z butelki, ładnie rozprowadza (jak dobry krem nawilżający), szybko wchłania a i ma baaaardzo subtelne drobinki, które pięknie rozświetlają skórę. Dla mnie pod tym względem ideał!! Nie lepi się, nie brudzi ubrania. Ja nie wiem skąd oni to wzięli ale to jest naprawdę fajna rzecz!


Codziennie rano myślałam sobie, że chciałabym się nim wysmarować cała - od stóp do głów. Skóra po aplikacji miała ładny kolor a na dokładkę w dotyku stawała się miękka i gładka jak aksamit. Tylko wydawać około 100 zł na balsam do ciała to jednak przesada (a może nie?) więc wróćmy do działania na które najbardziej liczymy ;) Jak się zatem czuje mój stary przyjaciel cellulit?

Nie oszukujmy się - cellulit nie zniknął. Chciałam napisać nawet, że wszystko pięknie ale ten wynalazek nie działa. Dopóki nie zestawiłam ze sobą zdjęć.....


OK - nie udało mi się zrobić fotki pod idealnie tym samym kątem (robiłam sama, telefonem więc miejcie litość) ale myślę, że różnicę widać. Szczególnie w jakości skóry, bo kształt można zwalić na nieco inaczej ustawione ciało, czy środek ciężkości. Ale skóra! Naprawdę jest lepsza! Nie ćwiczyłam, nie pilnowałam diety. I zadziałało! Fanfary! Pierwszy raz w życiu kosmetyk na cellulit COŚ zrobił! Biorąc pod uwagę mój wiek i gospodarkę hormonalną - wielki szacun!

Tak,  kupię wersję na noc, na dzień i jak zrobią to jeszcze na podwieczorek. Kocham ten produkt :). Zdecydowanie polecam. Gdybym miała go 20 lat temu, to wszystkie zdjęcia z wakacji miałabym z gołym tyłkiem!


Jak przeżyłyście promocje w Rossmannie? Ja tym razem byłam baaardzo oszczędna :)



36 komentarzy:

  1. Wow widać efekt. Ja póki co stawiam na ćwiczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem :) ja już dawno sobie darowałam tego typu produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Różnicę widać. Tylko ta cena odstrasza ;/ Ja zaczęłam stosować bańki. Zobaczymy jaki przyniesie efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tani nie jest ale cóż... Bańki saąfajne ale ja miałam straszne siniaki...

      Usuń
  4. O efekty widać, jestem pod wrażeniem 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Narazie nie mam ogromnego problemu z cellulitem, ale już zaczynam go zauważać, więc pora wziąć sprawy w swoje ręce i kupić ten produkt. Jak go opisałaś "Nie lepi się, nie brudzi ubrania" - już mi się podoba. Nie lubię, kiedy kosmetyk brudzi ubranie, najczęściej później już nie można tego doprać i taki ciuch nadaje się albo "po domu" albo na rower. Dzięki za polecenie, bo nie wiedziałam, że można znaleźć taki świetny produkt, który zawiera wszystko to co lubię :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej zapobiegać :) Myślę ze jesli to ledwo zauwazale początki to zlikwiduje je calkowicie :)

      Usuń
  6. Jak widać drobny efekt jest, ale i tak jestem zwolenniczką ćwiczeń i zdrowego odżywiania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście! To podstawa. Byłam zaskoczona że mimo to był efekt. Ciekawe co gdybym zadbała o dietę i więcej ćwiczyła

      Usuń
  7. Ale różnica 0.0 cena troche przeraża :/ super post !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. No cena niska nie jest ale przed wakacjami warto zainwestować.

      Usuń
  8. Widać, że nie wszyscy producenci kłamią o działaniu produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cena trochę przeraża, ale czego się nie robi żeby być piękną? ;) Zdecydowanie muszę spróbować - uda to mój największy koszmar :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow naprawde widze różnicę

    OdpowiedzUsuń
  11. No jestem w szoku zawsze myślałam,że kosmetyki tego typu to po prostu ściema. Napewno go przetestuję na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej..kiedyś czytałam o Twoim problemie z przebarwieniami. Też miałam i zainwestowałam w dermapen, który bardzo wyrównał mi koloryt skóry. Ja robię sobie te zabiegi sama, a dermapen kupiłam na allegro, bo użycie go nie jest trudne, a zabiegi w salonie są dużo droższe. Polecam Ci wypróbować:) pozdrawiam, Gosia

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na razie nie mam problemów z celulitem, ale jak takowe się pojawią, dzięki tobie na pewno sięgnę po ten produkt by szybko się go pozbyć!

    http://www.o-sight.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać, widać!Nie spodizewałam się takiego dobrego efektu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Efekt jest widoczny :) Ja teraz stawiam na ćwiczenia i peeling kawowy :D
    Zapraszam natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ćwiczenia tak ale peeling...cóż brakuje mi systematyczności.

      Usuń
  16. Dlaczego ten produkt występuje w dwóch wersjach??? Jedne butelki są zielone inne białe???

    OdpowiedzUsuń