Wiem, było mnie ciut mniej. Przykro mi, ale mieliśmy bardzo przykrą sytuację w rodzinie - odszedł ktoś mi bardzo bliski. Nie miałam do niczego głowy, a już na pewno nie do kosmetyków. Chociaż nawet ta chwila, gdzieś tam o kobiecą urodę się otarła. Moje wspomnienie, ukochana szminka, którą wyjęłam z jej torebki, tej torebki, którą zostawiła tylko na chwilę, na chwilę która okazała się wiecznością.... Doceniajcie każdy głupi dzień, każdą "zwykłą" chwilę. Nigdy nie wiemy, czy nasze spotkanie nie jest tym ostatnim....


Dlatego dzisiaj mniej będzie o samych kosmetykach a więcej o tym do czego mamy prawo.  A mamy prawo do otrzymywania w drogeriach i aptekach...próbek kosmetyków. Przeprowadziłam małe śledztwo i okazało się, że:

1. Wstydzimy się prosić o próbki bo czujemy się "jak biedna krewna"
2. Obsługa sklepu sama proponuję nam próbki bardzo rzadko.
3. Często jeśli nawet poprosimy, to próbki dawane są nam "z łaski" z obrażoną miną, w minimalnej ilości  (przez to następnym razem czujemy się jak w pkt. 1).
4. Ekspedientki (a przepraszam, konsultantki) często twierdzą , że próbek nie mają i nie proponują wykonania próbki na miejscu (jak to na przykład robią panie w Sephorze. Chociaż i tam czasami też przewracają oczami ;)).
5. Jeśli nawet zgodzą się wykonać próbkę na miejscu, to często robią to w sposób niehigieniczny (podobno nawet palcem!)
6. Dziewczyny często czują się oceniane przez personel i dzielone na te "biedne" które i tak nic nie kupią
i te z potencjałem, którym trzeba się trochę "podlizać".


W związku z punktem 6, podobno idąc do "lepszej" perfumerii dobrze jest się odpowiednio ubrać (czytaj, na bogato) oraz znać kilka nazw drogich kosmetyków aby w rozmowie "popisać" się ich użytkowaniem. Wtedy Pani chętniej da nam próbkę, bo skoro używamy kremu za 300 zł to może kupimy i ten balsam za 150. A dlaczego tak trudno dostać próbki, szczególnie tych droższych kosmetyków? Krąży opinia, że obsługa sklepu zgrania je dla siebie! Całe szczęście nie wszędzie tak jest!

źródło
Słowo, że żaden z punktów nie jest zmyślony! To prawdziwe teksty z ust kobiet i dziewczyn w rożnym wieku. W dużym  mieście, gdzie pełno sklepów! Powiem szczerze, że po przyswojeniu tych wiadomości poczułam, że niewiele wiem o świecie. Nie przyszło mi do głowy stroić się do perfumerii, ale może to mój błąd ;) ?



O próbki pytam bez cienia skrępowania. Należą mi się jak psu buda.. Jeśli chce kupić krem to muszę wiedzieć jak pachnie, jak się wchłania, jaką ma konsystencję, jak zachowuje się pod makijażem i czy mnie nie uczuli. Im droższy krem tym bardziej wymagam próbki a nawet miniaturki. Jeśli kupuję podkład, też wolę wcześniej móc wypróbować go w domu, sprawdzić krycie, zachowanie się w świetle i czy po paru godzinach nie zmieni odcienia. A perfumy? No chyba nie muszę tłumaczyć, że warto się z tematem przespać, powąchać kolejnego dnia, "pokazać" mężowi.itd, szczególnie, że dobre perfumy to wydatek niemały.



Zdarzyło się, że personel był niechętny. Nie kłóciłam się ale omijałam takie miejsca szerokim łukiem. Zdarzyło mi się kupić zestaw próbek w sklepie internetowym lub na Allegro. Wiem, że to nie  jest do końca ok, ale co poradzić jeśli nigdzie nie ma. Jeśli planuje wydać na serum 380 zł to naprawdę wolę zainwestować 30 i dowiedzieć się czy po 3 dniach nie dostane wysypki. Przyznaję się - kupiłam cały plik próbek kremu pod oczy Clinique. I całe szczęście, bo okazał się kiepski, ale odkryłam to dopiero po którejś próbce z kolei. Poza tym nie mam traumatycznych przeżyć. 

źródło
Do "mojej" apteki wpadam z okrzykiem "A co tam mamy nowego!?"  i wiem, że jeśli wyszedł nowy krem na przebarwienia albo super kryjący fluid to zaraz dostanę plik próbek. Czasami wracam potem po pełnowymiarowy produkt, a czasami nie. Takie życie. Baaaardzo uczynne są również panie w sklepach L'occitane, Kiehls, Organique i kilku innych. Nigdy nie spotkały mnie tam żadne fochy w związku z chęcią otrzymania próbki. W Sephorze widziałam przewracanie oczami ;) dyskretne, ale jednak, szczególnie jak poprosiłam o przygotowanie próbki do pojemniczka. Nigdy jednak nie widziałam, aby nakładano kosmetyk paluchami! Nawet w Rossmannie bez problemu otrzymywałam wybrane próbki (jeśli akurat je mieli). Mam chyba sporo szczęścia, bo zasłyszane opowieści nieco zachwiały moją wiarą w ludzi. W końcu panie są zawsze takie miłe i uśmiechnięte ;).


Zanim jednak pomyślimy sobie coś niemiłego o paniach z drogerii, pamiętajmy, że każdy medal ma dwie strony. Niemało jest pazernych panienek biegających po sklepach tylko po to żeby się "nachapać" za darmoszkę ;). Z jednej strony nadal otrzymanie próbek lub miniaturek to ich prawo, z drugiej jednak trudno się dziwić, że człowiek zaczyna podejrzliwie patrzeć na kolejna "chętną". Tak więc dużo pewności siebie i odrobinkę wyrozumiałości :) a wszystkim nam w tym kosmetycznym świecie będzie znacznie sympatyczniej ;). Bierzcie próbki, sprawdzajcie na własnej skórze aby potem nie pluć sobie w brodę, ze wywaliłyście kasę w błoto a krem czy fluid uczulił jak cholera. A wy? Chętnie poczytam jakie są wasze doświadczenia z próbkami i  uzupełnię moją listę o kolejne punkty :).


A! Zapomniałam się pochwalić - oto mój pierwszy tatuaż! 
Zrobiony dopiero po 40-tce! 

Mój ukochany pies Benek :). 
Wpadajcie na mojego Instagrama, tam zawsze dużo fajnych zdjęć z naszego życia :) i tego jak widzę świat wokoło.





49 komentarzy:

  1. Bardzo mądry post i cieszę się że to poruszylas ten temat. Ja rownież uważam że próbki powinny być częściej dawane , zlaszcza przy zakupie. Ja mam różne doświadczenia raz zrobiłam zakupy w inglocie za 100 zł i pani dała mi próbki dwóch cieni byłam w szoku ciebie mam do tej pory bo są tak duże. Za jakiś czas zrobiłam zakupy za 400zl i jest to dla mnie ogromny wydatek . Poprosiłam pani (była to inna eksedjentka) czy mogę prosić o jaką kolwiek produktu którego nie zakupiłam ponieważ kosmetyki z inglota mnie bardzo interesują i kupuje je regularnie. Ona spojrzała na mnie jak na idiotke i powiedziała że nie wydają próbek dopiero jak zakupie cała paletę cieni. Byłam w szoku ale ok. Raz poszłam do dauglasa i poprosiłam o próbkę podkładu również nie dostałam bo byłam tuż po szkole i nie wygladalam jakoś super. Za jakiś czas poszłam tam bo szukałam baz a wydalam już sporo pieniędzy na beznadziejne bazy pod podkład. Z marszu powiedziałam pani ze jestem makijazystka i ze muszę wypróbować kilka baz pani dała mi 3 próbki wypełnione po brzegi i fakt wróciłam tam, zakupiłam jedną :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za długi i rzeczowy komentarz :). Akcja, ąe próbki przy zakupie palety - żenująca :(

      Usuń
  2. Świetny post! Bardzo przydatny i prawdziwy, ja zamierzam właśnie kupić podkład Estee Lauder bardzo popularny i chwalony lecz nie chce ponownie wyrzucić pieniędzy w błoto... Ostatnio szukałam podkładu idealnego.. Wstydzac sie prosic o probki kupilam pelnowymiarowe drogie podklady.. Make Up Forever, Mac oraz Nars... Żaden mi się nie sprawdza!! Tragedia... Tyle kasy poszło w błoto... Teraz już wiem, że napewno poproszę o próbkę!

    + dodaje do obserwowanych :)
    Zachęcam również do obserwacji mojego bloga :)

    http://zanett01.blogspot.co.uk/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam to. Mam kilka podkładów nie takich jak sobie wymarzyłam :( Koniecznie poproś o próbkę i nie dawaj się zbyć. Szkoda kasy!

      Usuń
  3. Tatuaż śliczny! Ja robię na urodziny swój 'koci' ;) kurczę ja w ogóle jestem taka, że zawsze się wstydzę i mi głupio, nawet jak na półce był ostatni produkt, który chciałam kupić, a ktoś 'zanurzył w niego paluch' to po prostu nie kupowałam, zamiast spytać czy nie mają więcej produktów na zapleczu. Z próbkami mam tak samo, chyba nigdy się o nie nie upomniałam, a było wiele produktów, do których nie byłam przekonana i z chęcią bym wcześniej sprawdziła czy mi podpasują.

    Współczuję straty, trzymaj się Kochana, rozumiem Cię doskonale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Pochwal się kocim jak już go zrobisz! I więcej pewności siebie ;)

      Usuń
  4. Swietny post super się go czytało i duzo przydatnym informacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam inny problem- czesto probek nie chce i odmawiam. W moim Lushu az ciezko mi tlumaczyc, ze w zasadzie to j ich wszystkie produkty, ktore mnie interesuja znam i nic nie potrzebuje. Jest go okraszone wielkim zdziwieniem i proba namowienia na cokolwiek. W sephorze odmawiam tez probek, gdy mi die nie podobaja (3 krokow clinique mam dosc...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe doświadczenie! Faktycznie w Sephorze zamęczają tymi 23 krokami, zapomniałam całkiem o tym :)

      Usuń
  6. Naprawdę świetnie napisane. Jedyne próbki które dostałam były z Hebe, tak po prostu dostałam i nie musiałam się prosić. Niestety np w Rossmanie nigdy się z tym nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W Rossmannie tez maja próbki, jak wszędzie, Nie wiem od czego zależy że sięgają do szuflad, ale warto się upomnieć.

      Usuń
  7. Oj tak, otrzymywanie próbek jako forma wyjścia do klienta to rzadkość..

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam szczęście, że w "moim" rossmanie są bardzo miłe dziewczyny i zawsze jak tylko są próbki to dostaję ich dużo. Ale fakt np. w Douglasie widać, że "konsultantki" są nastawione na dziewczyny bogate czyli jak któraś ma torebkę + 2 tys to lecą do niej i ją obsługują, pomimo że taką torebkę może mieć każdy :-). I też zauważyłam, że do drogerii trzeba się stroić :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, w tych lepszych sklepach nadal panuje takie dziwne segregowanie. To duży błąd, może kiedyś to zrozumieją.

      Usuń
  9. Świetny post, na pewno zacznę prosić o próbki 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam to szczęście, że moja siostra pracuje w drogerii i przynosi bardzo dużo próbek właśnie dlatego, że nikt nie prosi o nie w sklepie. Sądzę jednak, że nie ma się czego wstydzić i trzeba śmiało pytać o próbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz :) Czyli jednak pracownicy wynoszą :) Żartuję! Dorze, że trafiają tez w twoje ręce i rodziny. W końcu to tez klienci.

      Usuń
  11. Ja właściwie nigdy nie prosiłam o próbki, bo się wstydzę i nie chcę zostać oceniona przez panie pracujące w drogeriach, które często mam wrażenie robią łaskę, że nawet mi w czymś pomogą (oczywiście nie wszystkie), ale taki wykonują zawód... Fryzjerzy praktycznie nie krzywią się na widok kolejnej głowy do obcięcia.
    Tatuaż jest uroczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja sie czasami zastanawiam dlaczego ktoś wybiera taka prace skoro tak ludzi nie lubi....

      Usuń
  12. Tatuaż uroczy:) a co do próbek nie miałam pojęcia , że możemy je dostać o tak sobie :) Dodaje do obserwowanych , a w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a możemy :) Warto pytać i się nie wstydzić. Zaraz odwiedzę!

      Usuń
  13. Super post 💓 Ja mam podobnie, ale ze względu na mój młody wiek, często spotykam się ze wzrokiem typu "Bożee, znów przyszła oglądać, a nic nie kupią!". Myślałam nad podkładem mineralnym, a one z reguły tanie nie są i nie wydam 200 zł na źle dobrany odcień. Od razu było, że chcę tylko wziąć, nie kupię go, jestem beznadziejna, nie mam tyle pieniędzy, jestem dzieckiem i tak dalej. Szkoda 😕 Według mnie to bardzo niemiłe zachowanie 😔

    panikosmetyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejście dramatyczne wręcz. Jak tak można? Bardzo przykre doświadczenie :(

      Usuń
    2. Wiem Patrycja, że dawno to pisałaś. Namawiam cię bardzo do pisania skarg po takich akcjach w sklepach. Na stronach internetowych są formularze kontaktowe. Jeśli nie będziemy reagowali na takie zachowanie to nigdy się nie zmieni traktowanie klientów.

      Usuń
  14. Tatuaż uroczy. super ,że nie jest typową kalką z neta którą robi sobie większość osób, tylko twój wyjątkowy.
    Próbki próbeczki , czasami o zgrozo mam wrażenie,że o wiele trudniej dostać próbkę w takiej naturze czy rossmanie niż w sephorze. Nwwm czego to kwestia. Nie chce nikogo obrażać, bo może komuś zdarzyło się inaczej,ale zawsze szanuje obsługę tej "droższe" drogerii firmy kosmetycznej , bywałam w niej w rożnych miastach i w ,rożnych stanach wyglądowych, a panie zawsze potrafiły się uśmiechać i same ochoczo dawały próbki. Z drugiej stron wiem,że w inej , ekhmm, niebieskiej marce jeśli wejdzie się po prostu w dżinsach i bluzie, bo kto normalny w dzień wolny chce się wysilać gdy po prostu idzie do galerii. Możemy zostać po prostu olani. Mimo ,że dostawanie próbek to prawo klienta, myślę, że nie tyle rolę gra "wychodzeni na biedaka" itp. co kultura obsługi, której się zwyczajnie nie chce. Osobiście uwielbiam próbki perfum, mogę zobaczyć jak perfum długo się trzyma, i jak jego zapach się zmienia przez czas jego noszenia. Daje mi to pełniejszy wyraz produktu niż zwykłe popsikanie na papierek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że wszytko zależy od ludzi. Mam nadzieje, że to sie będzie zmieniało i w końcu wszyscy będziemy traktowani równo. Dziękuję! Tak zależało mi bardzo na osobistym tatuażu. Mój Benek jest tylko mój :)

      Usuń
  15. Też uważam, że próbki powinny być dostawane częściej. Nawet w sklepie Ziaja, przy większych zakupach dostaję jedną saszetkę próbki, a jak widzę na innych blogach, dziewczyny dostają je w dużych ilościach. Wszystko zależy od zespołu, który pracuje w drogerii. Każda drogeria powinna dbać jak najlepiej o swoich (przyszłych) klientów. Jeszcze nigdy się nie spotkałam z niemiłą sytuacją, ale rzadko proszę o jakiekolwiek próbki. Wystarczy mi to co naczytam się w sieci. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba sie przemóc i upominać. Niech się dziwnie patrzą. Nasze prawo :). Jedna próbka naprawdę często nie wystarczy.

      Usuń
  16. Post bardzo wartościowy! Niby kosmetyczny, a jednak! My nie prosimy o próbki, ponieważ rzadko chodzimy do drogerii, a jeśli już to przez 1 punkt :D Czujemy się jak takie przybłędy, które żebrzą od innych. Często ekspedientki są niesympatyczne i strach przed nimi sprawia, że boimy się kupić nawet pełną wersję. Post jak wcześniej wspomniałyśmy jest mega! A tatuaż :o? Ahh... Mega, że się skusiłaś :3 Buzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale komplementów :) Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, ze będziecie jednak spotykały milsze ekspedientki bo az przykro czytać :(

      Usuń
  17. Zgadzam się z Tobą myślę że warto przetestować produkty przed kupnem jeśli jest on drogi,niestety mało sklepów daje próbki Ale mam nadzieję że się to kiedy zmieni;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, z eto powinien być wręcz obowiązek. Nawet już nie chodzi o gust ale co z alergiami? Jeśli ktoś ma wrażliwa skórę powinien najpierw sprawdzić. Oczywiście w świecie idealnym....

      Usuń
  18. Jaki uroczy ten tatuaż :* Racja, lepiej coś przetestować,a dopiero jak nam się sprawdzi to kupić produkt pełnowymiarowy, bo tak to takie kupowanie kota w worku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Dziękuję za kompement :) Tez jestem nim zachwycona

      Usuń
  19. Rzadko ktoś proponował mi próbki, ale jakoś nie wpadłam na pomysł aby zapytać :D Często zamawiam próbkki na stronach internetowych np. zafree.pl , dochodzą i cieszę się nimi za darmo Zapraszam Wiktoriaz1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a widzisz powinni proponować,przecież dzieki temu "namawiają" nas na nowe kosmetyki

      Usuń
  20. Dawno mnie tu nie było. Ale się pozmieniało :O
    Na plus oczywiście. Oby tak dalej <3!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa recenzja, godna polecenia dla mojej dziewczyny. A tak serio to nie wiem co napisać bo nie znam się ale podeśle ten post mojej dziewczynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha albo idź poprosić o próbki fajnych kosmetyków dla niej. Na pewno ci podziękuje!

      Usuń
  22. Zgadzam się z w 100% z tym wpisem. :) Sama zresztą kiedyś o tym chciałam napisać u siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisz kochana, im więcej o tym mówimy głośno, tym lepiej!

      Usuń
  23. A potem na allegro kwitnie handel próbkami :/
    W Sephora różnie bywa, w tych największych (Mokotów, Złote Tarasy) rzeczywiście o próbki trzeba się wręcz dopraszać. Ale w tych mniejszych często wpadam tylko po próbkę i zawsze dostaję. Ale może dlatego, że panie mnie tam znają. Za to Douglas - porażka. Od jakiegoś czasu kupuje tylko online, bo przy zakupach za ponad 300 zł odmówiono mi próbki podkładu, którym malowała mnie makijażystka (brak testerów).

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jeszcze nigdy nie prosiłam o próbki.
    Jakoś zawsze zapominam.
    Na szczęście zazwyczaj panie z Hebe i Ziaji są na tyle miłe, że dają mi próbki "same z siebie" :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super post tak samo jak cały blog ! Fajna z Pani babeczka! :) Obserwuję i zapraszam do siebie --> http://bestdayever4.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja uwage jak zwykle przykul tatuaz! Śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedyś zrobiłam zakupy w sephora na prawie tysiąc zł. Dużo tego było perfumy, kolorowe kosmetyki plus pielęgnacja i nie dostałam nawet jednej probki ani miniaturki bo nie mieli akurat stracili klientke.

    OdpowiedzUsuń