Lady Wawa

Strony

  • Strona główna
  • Kontakt
  • Uroda
  • Moda
  • Rodzina

12/10/2016

Too Faced, Lip Injection Extreme - czy bezinwazyjne powiększenie ust jest możliwe?

Powiększanie ust. Marzenie wielu i zmora równie licznych. Podobno są metody na bezinwazyjne powiększenie ust. Dzisiaj sprawdzimy czy to prawda.

źródło

No dobra, mam świra na punkcie błyszczyków. Walają się po całym domu i muszę się przyznać, że nie raz, nie dwa wyrzucałam znalezione po kątach egzemplarze o których całkiem zapomniałam. Jakiś czas temu do mojej kolekcji doszły dwa błyszczyki marki Too Faced. Jeden bezbarwny a drugi w lekko różowym kolorze. Ponieważ moje zdanie jest identyczne na temat obu - ograniczę się do koloru transparentnego. 

Znalezione obrazy dla zapytania too faced

Marka Too Faced zaznacza wszędzie, że jej produkty nie są testowane na zwierzętach (chwała Bogu!). Podkreślają również, że umieją połączyć poczucie humoru i kobiecy styl glamour z innowacyjnymi i skutecznymi formułami. To się okaże :)


Lip Injection Extrême powiększa objętość ust już po pierwszej aplikacji. Składniki zawarte w formule mogą powodować delikatne uczucie szczypania, co oznacza, że Lip Injection działa!

Do jakiego rodzaju makijażu?
Rozprowadza się jak bezbarwny błyszczyk i odbija światło dla natychmiastowego blasku i efektu powiększonych ust!


Produkt kupujemy w tekturowym opakowaniu (transparentny był w biały, różowy w różowym). Opakowanie jest klasyczne - plastikowa buteleczka o pojemności  4 g ze złotą zakrętką do której przymocowany jest patyczek z gąbeczką do aplikacji. Żadnych nowości, innowacyjnych pomysłów itd. Kolor transparentny w bluetce lekko opalizuje. Niestety po nałożeniu na usta ten efekt szybko znika.


Produkt dość intensywnie, owocowo pachnie. Mnie to osobiście nie przeszkadza, chociaż na początku byłam zaskoczona. Konsystencja jest dziwna. Produktu prawnie nie widać na aplikatorze a po nałożeniu mamy wrażenie, że jest wodnisty (ale jest to tylko uczucie, bo nic nie spływa). Rozprowadza się idealnie i gładko. Łatwo o dużą precyzję aplikacji (nie wyłazi za kontur). Usta stają się nawilżone, jakby natłuszczone, nie kleją się i ładnie, naturalnie błyszczą. 


Po krótkiej chwili zaczynają mrowić i piec. To jest ten efekt na który każda z nas czeka a który bardzo szybko zanika. No i właśnie - jak to jest z tym powiększaniem? Kolor owszem - zmienia się. Usta stają się zaróżowione, jednak widocznego wpływu na wielkość warg nie zauważyłam. Może czas do okulisty,  ale jak na produkt z tej półki cenowej, to oczekiwałam znacznie więcej. Skoro mam cierpieć to chcę wiedzieć dlaczego ;) No dobra, minimalne spulchnienie może się pojawia, ale nikt poza mną tego nie zauważył.

 
   
No i jeszcze jedna ważna sprawa - po godzinie od aplikacji pocałowałam mojego synka w policzek - na jego twarzy pojawił się od razu czerwony wykwit. Nie swędział, nie bolał ale był i utrzymał się dobrą godzinę. Tak więc uważajcie z osobami z wrażliwą i skłonną do podrażnień skórą,  bo możecie nieźle schrzanić sobie randkę ;). Kolejnym minusem produktu jest...cena. Za sztukę zapłacimy w Sephorze 109 zł ! Stanowczo za dużo! Jeśli chcecie wydać więcej kasy na tego typy błyszczyk to lepiej zainwestujcie w O-Plum Smasbox-a (recenzja tutaj).

Kochane, będzie mi bardzo miło, jeśli dołączycie do mnie na Facebook-u !



Czytaj więcej »
on 12/10/2016 60
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty

12/05/2016

Fenomen witaminy C. Czy Perfecta obroniła swoje 10%?

Uwielbiam wysokie stężenie witaminy C w kosmetykach.  Połączenie z marką Perfeca, do której mam słabość oznaczało tylko jedno - kolejne zakupy! Skusiłam się na booster na dzień i na noc z 10% witaminą C,  wzbogacony o retinol.  Tradycyjnie na początek kilka słów ze strony producenta



Wyrównanie kolorytu, nawilżenie, odżywienie. 
Booster o wyjątkowej, ultra lekkiej konsystencji „serum to water”. Daje skórze natychmiastowe odczucie odświeżenia i lekkości. Polecany jest do pielęgnacji skóry wymagającej wyrównania kolorytu, nawilżenia i odżywienia. Stanowi doskonałą bazę pod makijaż. Rekomendowany do całorocznej, codziennej pielęgnacji każdego typu cery w każdym wieku lub jako okresowa intensywna kuracja. 



10% KOMPLEX CTH: unikalne połączenie trzech skoncentrowanych form witaminy C – lipofilowej, liposomowej i hydrofilowej C5300 oraz transporterów, SVCT-1 pobudzających transport witaminy C bezpośrednio do komórek skóry. Odpowiada za rozjaśnienie, energizację skóry i działanie antyoksydacyjne. Działa przeciwstarzeniowo, poprawia jędrność i elastyczność skóry, spłyca zmarszczki. Zwiększa syntezękolagenu i kwasu hialuronowego w skórze, a także zapobiega uszkodzeniom skóry spowodowanym przez promieniowanie UV.

RETINOL
- stabilna postać retinolu zawieszona w filmie molekularnym. Stymuluje proces odnawiania i różnicowania komórek, dzięki czemu niweluje oznaki starzenia się skóry. Działa 
przeciwzmarszczkowo i uelastyczniająco.

KWAS HIALURONOWY - wysokocząsteczkowy, doskonale wiąże wodę i utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia.




Produkt kupujemy w cenie około 27-28 zł za fiolkę o pojemności 15 ml. Pomarańczowe pudełeczko kryje w sobie małą, szklaną buteleczkę zakończoną niemal apteczną pipetką do pobierania kosmetyku. Wszystko, nawet samo serum jest w kolorze pomarańczowym. I myli się ten co mysi, że to ze względu na bogatą w witaminę C pomarańczę!  :) Ten dobroczynny składnik pochodzi w tym przypadku z podobno najbogatszego naturalnego źródła witaminy C - australijskiej śliwki Kakadu Plum.
W sumie więc opakowanie powinno być zielone :)


Znalezione obrazy dla zapytania Kakadu Plum
źródło

Zapach jest delikatny, kosmetyczny ale nie cytrusowy - miły dla nosa. Sam kosmetyk nabiera się w miarę wygodnie, chociaż pipetka jest w nim upierniczona i w środku i na zewnątrz. Nic to. Chłodny, mokry kosmetyk miło koi skórę, wyraźnie nawilża, uelastycznia, lekko napina...i faktycznie wyrównuje koloryt. Biorąc pod uwagę, że z moimi plamami nie wygrał nawet Cosmelan to jakikolwiek wpływ na kolor skóry uważam za wielki sukces. 


Zmarszczek nie prostuje - ale w moim wieku można to zrobić tylko w gabinecie medycyny estetycznej. Efekt odświeżenia
i rozpromienienia jest jednak zauważalny, za co daje kosmetykowi kolejny plus. Mimo niewielkich gabarytów booster jest dość wydajny. Wylewam go na siebie jak szalona a nadal jest go całkiem sporo. Prawdopodobnie dzieje się tak ze względu na dość rzadką konsystencję (ale nie za rzadką !) dzięki której kosmetyk łatwo rozprowadzić po całej twarzy nie zużywając zbyt dużej ilości. 


Używam go zarówno rano jak i wieczorem. Świetnie nadaje się pod makijaż. Nie ściąga skóry, nie zostawia żadnego filmu na jej powierzchni. Rano fajnie "budzi" skórę. Jednym słowem - super kosmetyk. Kolejnym zakupem będzie na pewno kolejna propozycja z tej serii - 20% maska do twarzy i dekoltu. Już się nie mogę doczekać!



Czytaj więcej »
on 12/05/2016 9
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Moje Social Media


O mnie

To ja, Marta. Babeczka 40+, mama Franka i najgorsza pani domu na świecie. Gdy nie zbawiam świata - badam czy kosmetyki spełniają obietnice i jak zabiegi oszukują naturę. Piszę dla przyjemności i aby ułatwić Wam wybór. Fajnie, że jesteście. KONTAKT: ladywawablog@gmail.com

Archive

  • ►  2020 (2)
    • ►  cze 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (7)
    • ►  lis 2019 (1)
    • ►  wrz 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (1)
    • ►  mar 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (11)
    • ►  wrz 2018 (1)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (1)
    • ►  cze 2018 (1)
    • ►  maj 2018 (3)
    • ►  kwi 2018 (3)
    • ►  mar 2018 (1)
  • ►  2017 (16)
    • ►  lip 2017 (1)
    • ►  cze 2017 (2)
    • ►  maj 2017 (1)
    • ►  kwi 2017 (3)
    • ►  mar 2017 (3)
    • ►  lut 2017 (2)
    • ►  sty 2017 (4)
  • ▼  2016 (17)
    • ▼  gru 2016 (2)
      • Too Faced, Lip Injection Extreme - czy bezinwazyjn...
      • Fenomen witaminy C. Czy Perfecta obroniła swoje 10%?
    • ►  paź 2016 (1)
    • ►  wrz 2016 (2)
    • ►  sie 2016 (1)
    • ►  lip 2016 (2)
    • ►  cze 2016 (1)
    • ►  maj 2016 (2)
    • ►  kwi 2016 (3)
    • ►  lut 2016 (2)
    • ►  sty 2016 (1)
  • ►  2015 (22)
    • ►  gru 2015 (2)
    • ►  lis 2015 (2)
    • ►  paź 2015 (2)
    • ►  wrz 2015 (3)
    • ►  lip 2015 (2)
    • ►  cze 2015 (1)
    • ►  maj 2015 (2)
    • ►  kwi 2015 (2)
    • ►  mar 2015 (1)
    • ►  lut 2015 (3)
    • ►  sty 2015 (2)
  • ►  2014 (37)
    • ►  gru 2014 (2)
    • ►  paź 2014 (3)
    • ►  sie 2014 (1)
    • ►  lip 2014 (3)
    • ►  cze 2014 (2)
    • ►  maj 2014 (2)
    • ►  kwi 2014 (4)
    • ►  mar 2014 (7)
    • ►  lut 2014 (8)
    • ►  sty 2014 (5)
  • ►  2013 (78)
    • ►  gru 2013 (7)
    • ►  lis 2013 (4)
    • ►  paź 2013 (2)
    • ►  wrz 2013 (2)
    • ►  lip 2013 (5)
    • ►  cze 2013 (5)
    • ►  maj 2013 (2)
    • ►  kwi 2013 (4)
    • ►  mar 2013 (8)
    • ►  lut 2013 (15)
    • ►  sty 2013 (24)
  • ►  2012 (10)
    • ►  gru 2012 (10)

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Lady Wawa. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.