Lady Wawa

Strony

  • Strona główna
  • Kontakt
  • Uroda
  • Moda
  • Rodzina

9/28/2015

ORGANIQUE ETERNAL GOLD BALSAM DO CIAŁA Z MASŁEM SHEA - TŁUŚCIOCH DO ZADAŃ SPECJALNYCH.

Trochę sobie poczekał. Tego typu kosmetyki średnio nadają sie do używania podczas upałów. Robi się jednak chłodniej, skóra po wakacjach nieco przesuszona a niebawem zaczniemy się dogrzewać. Tak więc nadchodzi czas masełek do ciała. Dzisiaj o produkcie wyjątkowym - balsamie do ciała z masłem Shea marki Organique. Firma bardzo przyjazna, naturalna a większość ich kosmetyków produkowana jest ręcznie. Polecam Wam zapoznać się z ich ofertą na stronie. Wróćmy do mojego balsamu/masełka.

Na początek parę słów od producenta. Odżywczy balsam o ekskluzywnym zapachu, przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej, szorstkiej i podrażnionej. Zawiera masło Shea bogate w witaminy A, E i F oraz cenne kwasy tłuszczowe i koktajl olejków roślinnych. Poprawiają one elastyczność, wzmacniają i chronią skórę. Balsam przywraca miękkość i komfort, pozostawia pięknie pachnącą skórę, rozświetloną złotymi drobinkami.



Produkt nie jest tani, bo za pudełko 200 ml zapłacimy 65,90 zł. Uwierzcie mi jednak, że jego działanie i ogromna wydajność zrekompensuje wydatek. Opakowanie jest charakterystyczne dla produktów marki: szeroki słoiczek z tworzywa, aluminiowa zakrętka i ładnie zaprojektowana etykieta w stylu eko. 


Pierwszy plus to fantastyczny zapach. Ciepły, aksamitny, lekko perfumeryjny i faktycznie, jak pisze producent - ekskluzywny. Konsystencja zaskakuje. 



Zwarta, jakby grudkowata masa nie poddaje sie palcom bez walki. Przypomina mi białą czekoladę z chrupkami... Produkt potrzebuje poczuć ciepło naszego ciała aby się rozpuścić i rozpłynąć na skórze jak prawdziwe masło. Ten proces trwa chwilkę, dodatkowo potrzebuje też chwili na wchłonięcie, więc polecam używać go wieczorem, przed snem.

po nałożeniu

kilka sekund po nałożeniu i rozsmarowaniu

Jak działa?
Doskonale! Natłuszcza nawet najtrudniejsze miejsca. Idealny do zmiękczania łokci, pięt lub przesuszonej opalaniem skóry. Ciało po nim dosłownie lśni. Drobinek nie zauważyłam, ale po wchłonięciu skóra lekko opalizuje co wspaniale podkreśla wakacyjną opaleniznę :). Widać znaczne poprawienie jej kondycji i elastyczności. Ciało staje się bardziej sprężyste, zwarte i widocznie odżywione a otulający nas zapach przegania jesienne doły ;). Bardzo fajny  - pachnący i super wydajny kosmetyk do zadań specjalnych. Jeśli lubicie kosmetyki w stylu masła do ciała  i intensywną pielęgnację  - to jest produkt dla was !


Dla tych co czytają etykietki, skład: Skład: Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cera Alba, Cetearyl Alcohol, Glycine Soya (Soybeen) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Parfum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Syntethic Fluorphlogopite, Titanum Dioxide, Iron Oxide, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Citral, Citronellol.

Czytaj więcej »
on 9/28/2015 0
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty

9/13/2015

Świeża buzia mimo plam i zmarszczek :) RIMMEL za 8 zł podbija stawkę.

Podczas słonecznych 10 dni na Mazurach niestety nie zawsze dopilnowałam regularnego smarowania 50-tką i oto mam efekty :( Cala twarz w plamach. Z większością z nich poradzę sobie w 2-3 miesiące znanymi już sposobami ale te na czole i brodzie jak zawsze pozostaną. Całe szczęście, że nie dorobiłam się w tym roku "wąsów", bo wtedy to już tylko czador pomaga ;).  Piszę o tym aby uzmysłowić z jak dużym problemem się borykam i jak trudne zadanie stawiam przed kosmetykami. Tym razem padło na fluid RIMMEL Match Perfection. Zasadniczo jestem wierna fluidowi z filtrem 50 marki Pharmaceris (recenzja tutaj) ale gdy zobaczyłam w Rossmannie tabliczkę "cena na do widzenia": 8, 60 zł to nie mogłam sie opanować. Od razu powiem, że normalna cena to około 38 zł. za 30 ml.  - żal było nie spróbować.

źródło
Kosmetyk trafia do nas w szklanej butelce z dozownikiem, zabezpieczonym skuwką z tworzywa. Uwaga z upuszczaniem na kafelki w łazience, bo grube szklane ścianki kosmetyku mogą je nieźle urządzić ;). Do wyboru mamy 5 odcieni. Mój to Nr 300 (sand)


Czego możemy oczekiwać, gdyby wierzyć w obietnice producenta?
Kryjący, niepozostawiający śladów podkład z zaawansowaną technologią Smar t- Tone dla efektu nieskazitelnej, perfekcyjnej cery w każdym świetle. Wzbogacony drobinkami szafiru dla efektu świetlistej i promiennej cery. Trwałość makijażu przez cały dzień. 
Match Perfection zostaje na skórze przez cały dzień i nie wymaga żadnych dodatkowych poprawek. Jest lekki i beztłuszczowy, dobrze się rozprowadza, posiada ochronny filtr SPF18, dzięki któremu cera jest cały czas pod ochroną. Match Perfection jest idealnym podkładem dla zabieganych współczesnych dziewczyn, ponieważ jego długotrwała formuła utrzymuje się na skórze do 16 godzin. Kolor nie blaknie, dzięki czemu można nosić go od rana do nocy, bez nanoszenia poprawek.

o różu widocznym na zdjęciu również będzie kilka słów na końcu posta:)

No to teraz przechodzimy do praktyki. Kosmetyk jest dość rzadki. Coś jak mleczko kosmetyczne, ale jeśli nakładamy go palcami nie musimy obawiać sie że będzie nam ściekał po rękach aż na mankiety koszuli, ładnie "czepia się" skóry ;) Bardzo dobrze się rozprowadza - jak lekki krem nawilżający. 


Chwilę pozostaje na skórze a potem idealnie się z nią stapia. Trzeba naprawdę fatalnie dobrać odcień albo mieć dwie lewe ręce żeby zostały smugi albo ciemna linia na brodzie. Łatwość nakładania jak przy lekkich kremach BB. Po nałożeniu buzia lekko, zdrowo się świeci. Ja osobiście lubię taki naturalny efekt lekkiego połysku ale wiem, że nie każdemu to odpowiada. No więc pudrujemy. Po paru godzinach może znowu pojawić się lekkie świecenie w strefie T, ale to zależy od rodzaju skóry. Nie zapycha, nie wysusza (powiedziałabym, że nawet trochę nawilża), nie podkreśla zmarszczek i suchych skórek, nie zmienia koloru i na dokładkę jest wydajny. 


Minus, że butle tego typu trudno jest do końca opróżnić i na pewno trochę kosmetyku wyląduje w koszu. Ochrony na poziomie 18 SPF nie nazwałabym znaczącą ale lepsze to niż nic, albo smętne 8 :). Krycie średnie, za to plus za ujednolicenie skóry i absolutnie świeży "look". Parę chwil po nałożeniu skóra robi się soczysta, nabiera naturalnych, zdrowych kolorów i wygląda po prostu na wypoczętą i... młodszą. Ponieważ moje plamy całkowicie zakryje tylko warstwa tynku, to krycie i efekt wizualny oceniam jako doskonały. Co więcej, po paru godzinach nadal wyglądamy  całkiem  promiennie. No to teraz coś dla widzów o mocnych nerwach oraz obecnych partnerek moich byłych facetów :) Enjoy!

Poranna twarz bez makijażu i filtra nawet i w fatalnym dziennym świetle na dobitkę...

Tak, wiem, pamiętać zawsze o filtrze ;)
    
 Twarz nadal bez porannej kawy za to z naprawdę cienką warstwą fluidu i błysczykiem...

        

Kilka chwil później twarz przypudrowana, z umalowanymi rzęsami i różem BEAUTY prosto z Biedronki w okolicach kości policzkowych (a raczej w miejscu gdzie być powinny)


Jak widać plamy nieco widać (ale mniej). Ta na czole przykryta potem będzie grzywką, więc można wyjść na ulicę i wstydu nie ma. Podsumowując, jeśli chodzi o ten zakup żałuję jedynie jednej rzeczy. Że nie kupiłam tej drugiej butelki którą została na półce! Dlaczego tego nie zrobiłam???? Za taką cenę jest to zakup niemal doskonały.


Prz okazji zwróćcie uwagę na róż z Biedronki. Marka BEAUTY, cena  około 6 zł. Minus - opakowanie średniej jakości i róż w pudełku sypie się zdecydowanie za bardzo. Plus -  ładnie odświeża buzię, długo się trzyma i robi za coś w rodzaju delikatnego rozświetlacza. Nie ma sensu się o nim rozpisywać, ale jak na produkt za 5,99 to radzi sobie całkiem fajnie i myślę, że można zaszaleć. Mój odcień to 04.

A przy okazji - wakacje nad jeziorem Kisajno to był strzał w 10. Cisza, spokój, czysta woda i natura :). Ja skorzystałam z oferty domków w Pierkunowie i naprawdę każdy który miałam okazję oglądać był wart polecenia ;)



Czytaj więcej »
on 9/13/2015 4
Podziel się!
Etykiety:
BEAUTY, Biedronka, fluid, fluid kryjący, lekki fluid, Match Perfect, plamy posłoneczne, promocje, RIMMEL, róż do policzków, tanie kosmetyki, uroda
Nowsze posty
Starsze posty

9/05/2015

Sally Hansen Salon Manicure Cuticle Eraser + Balm vs moje paluchy jak po wykopkach ;)

Zniknęłam na trochę ale upał i zajmowanie się 5 letnim łobuzem (przedszkole wróć!) nieco mnie wykończyło ;). Przedszkole się zaczęło, upał zelżał, więc i ja wracam do żywych.

Zaczniemy od skórek. Mam z nimi odwieczny problem, szczególnie na kciukach. No masakra - aż wstyd się z bliska pokazać. Dlatego tez namiętnie kupuję (obok preparatów na przebarwienia) wszelkie mazidła na suche skórki. Jakiś czas temu w Rossmannie kupiłam balsam usuwający skórki Sally Hansen Salon Manicure Cuticle Eraser + Balm. Co prawda z samymi skórkami na płytce paznokcia wielkiego kłopotu nie mam, za to co się dzieje wokoło to już inna bajka. 


Zacznijmy tradycyjnie od zachwytów producenta.

USUWANIE I NAWILŻANIE W 1 KROKU! 
Natychmiastowy efekt zdrowszych, piękniejszych i gładszych skórek

Martwią Cię: Suche, przerośnięte skorki, które stale się zdzierają. Rezultat: Zdrowe, piękne i odżywione skórki, które wyglądają o 80% gładziej.* *oparte na testach konsumenckich. Jak to działa? Przetestowane w salonach formuła 2 w 1 z ekstraktem z białej herbaty i ogórka pomaga delikatnie i szybko pozbyć się „upartych”, przerośniętych skórek. Pozostawia skórki głęboko nawilżone.


Sposób użycia: Wmasuj w skórki niewielką ilość balsamu aż do całkowitego wchłonięcia. W razie potrzeby użyj patyczka do usuwania skorek, by je delikatnie odsunąć. Stosuj codziennie w celu uzyskania maksymalnego efektu. Przed nałożeniem lakieru dokładnie oczyść i osusz dłonie.


A jak to jest w praktyce? Produkt otrzymujemy w tekturowej "kopercie" w której uwięzione jest owalne pudełko z tworzywa, w kolorze zielonym, z przejrzystym wieczkiem. 


Sam produkt wygląda bardzo fikuśnie, ułożony w pudelku w spiralny sposób przypomina lody miętowo-waniliowe. Ma też uroczy, lekko ogórkowo - melonowy zapach. Balsam, a właściwie bardziej masło do skórek, jest gęste i bardzo wydajne. 


Nie jest to kosmetyk do torebki. Aby go użyć musimy odkręcić pudełko, wydłubać palcem odpowiednią ilość produktu i wmasować w skórki. Mamy więc wyłączone z użytku obie ręce. Zazwyczaj też kończymy z tłustymi łapkami, więc lepiej pozostawić aplikację na wieczór przed telewizorem. Wchłania się średnio ale i tak szybciej niż się spodziewałam po takiej konsystencji. Zielone fragmenty balsamu osadzają się na skórkach i paznokciach i trzeba więcej wysiłku żeby zniknęły. Mnie osobiście to irytowało.


No i najważniejsze - czy działa? Odpowiem jak moje dziecko. Trochę działa, trochę nie działa :). Na początku wydawało mi się że nie działa wcale i wkurzałam się tylko na tłuste paluchy. Po kilku tygodniach zauważyłam jednak pozytywną zmianę, która trwa do dziś. Nie jest to cudotwórca ale całkiem przyzwoity kosmetyk. Biorąc pod uwagę tragiczny stan mojego prawego kciuka - dał sobie radę całkiem nieźle. Twierdzenia że usuwa skórki, ze wszystko robi tak rach- ciach są mocno przesadzone ale faktycznie przy dłuższym i skrupulatnym stosowaniu zmiękcza je i wygładza. Teraz coś dla widzów o mocnych nerwach. 

Mój paskudny paluch przed i po kuracji :)

przed, bez lakieru
po 3 tygodniach, z lakierem bezbarwnym
po 1,5 miesiąca, bez lakieru

Jak widać, tyłka nie urywa ale coś tam pozytywnego sie zadziało. Czy kupię kolejne opakowanie? Nie sądzę - sposób aplikacji mnie wkurza, konieczność odkręcania i zakręcania opakowania również. Poza tym to jest chyba produkt dla ludzi w mniejszym problemem niż ja :) Jeśli zatem macie lekko przesuszone skórki to polecam, ale jeśli wasze palce wyglądają jak po wykopkach ;) to sięgnijcie po coś mocniejszego.

I coś jeszcze. Zauważyłam ogromne rozbieżności cenowe. Produkt na stronach internetowych można kupić nawet za 13,99 plus przesyłka. Za to na stronie SEPHOR-y zobaczyłam cenę 39 zł! 

Tak więc nie dajcie sie łupić bez sensu!

 



Jak spędziłyście wakacje? Jaki kosmetyk nie poddał się tropikalnym upałom? Ja ponownie pokochałam mazury - woda, spokojne plażę i słońce. Raj na ziemi ;)


Czytaj więcej »
on 9/05/2015 3
Podziel się!
Etykiety:
balsam do skórek, pielęgnacja paznokci, pielęgnacja skórek, Rossmann, Sally Hansen, suche skórki, tańsze kosmetyki, uroda
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Moje Social Media


O mnie

To ja, Marta. Babeczka 40+, mama Franka i najgorsza pani domu na świecie. Gdy nie zbawiam świata - badam czy kosmetyki spełniają obietnice i jak zabiegi oszukują naturę. Piszę dla przyjemności i aby ułatwić Wam wybór. Fajnie, że jesteście. KONTAKT: ladywawablog@gmail.com

Archive

  • ►  2020 (2)
    • ►  cze 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (7)
    • ►  lis 2019 (1)
    • ►  wrz 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (1)
    • ►  mar 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (11)
    • ►  wrz 2018 (1)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (1)
    • ►  cze 2018 (1)
    • ►  maj 2018 (3)
    • ►  kwi 2018 (3)
    • ►  mar 2018 (1)
  • ►  2017 (16)
    • ►  lip 2017 (1)
    • ►  cze 2017 (2)
    • ►  maj 2017 (1)
    • ►  kwi 2017 (3)
    • ►  mar 2017 (3)
    • ►  lut 2017 (2)
    • ►  sty 2017 (4)
  • ►  2016 (17)
    • ►  gru 2016 (2)
    • ►  paź 2016 (1)
    • ►  wrz 2016 (2)
    • ►  sie 2016 (1)
    • ►  lip 2016 (2)
    • ►  cze 2016 (1)
    • ►  maj 2016 (2)
    • ►  kwi 2016 (3)
    • ►  lut 2016 (2)
    • ►  sty 2016 (1)
  • ▼  2015 (22)
    • ►  gru 2015 (2)
    • ►  lis 2015 (2)
    • ►  paź 2015 (2)
    • ▼  wrz 2015 (3)
      • ORGANIQUE ETERNAL GOLD BALSAM DO CIAŁA Z MASŁEM SH...
      • Świeża buzia mimo plam i zmarszczek :) RIMMEL za 8...
      • Sally Hansen Salon Manicure Cuticle Eraser + Balm ...
    • ►  lip 2015 (2)
    • ►  cze 2015 (1)
    • ►  maj 2015 (2)
    • ►  kwi 2015 (2)
    • ►  mar 2015 (1)
    • ►  lut 2015 (3)
    • ►  sty 2015 (2)
  • ►  2014 (37)
    • ►  gru 2014 (2)
    • ►  paź 2014 (3)
    • ►  sie 2014 (1)
    • ►  lip 2014 (3)
    • ►  cze 2014 (2)
    • ►  maj 2014 (2)
    • ►  kwi 2014 (4)
    • ►  mar 2014 (7)
    • ►  lut 2014 (8)
    • ►  sty 2014 (5)
  • ►  2013 (78)
    • ►  gru 2013 (7)
    • ►  lis 2013 (4)
    • ►  paź 2013 (2)
    • ►  wrz 2013 (2)
    • ►  lip 2013 (5)
    • ►  cze 2013 (5)
    • ►  maj 2013 (2)
    • ►  kwi 2013 (4)
    • ►  mar 2013 (8)
    • ►  lut 2013 (15)
    • ►  sty 2013 (24)
  • ►  2012 (10)
    • ►  gru 2012 (10)

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Lady Wawa. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.