Jako, ze mam przesuszone sianowate kłaczki wszelkie nowości typu "nieskazitelnie piękne włosy" przytulam bez większego zastanowienia. Za około 17,90 kupiłam w Rossmannie Balsam upiększający GLISS KUR BB 11 w 1. To tyle w jednym to jeszcze nie grali ;)
Produkt otrzymujemy w miękkiej tubce z tworzywa o pojemności 50 ml. Producent oczywiście obiecuje cuda wianki :).
Balsam upiększający włosy z kompleksem z płynną kreatyną do codziennego stosowania to 11 korzyści podczas 1 aplikacji: 1. Jedwabista miękkość. 2. Lśniące refleksy. 3.Ochrona przed rozdwajaniem się końcówek. 4. Przeciwdziałanie łamliwości. 5. Zmysłowa sprężystość. 6. Kontrola puszenia się włosów. 7. Odporność i siła. 8. Naturalna objętość. 9. Promienny blask. 10. Ułatwione rozczesywanie. 11. Głębokie odżywienie.
Produkt nakłada się na suche włosy (w niewielkiej ilości), nie spłukuje. Można go stosować codziennie. Balsam na biały kolor, konsystencję ciut zagęszczonego mleczka i całkiem fajny, kosmetyczny zapach. Tubka jest miękka, dzięki czemu łatwo wycisnąć kosmetyk, niestety łatwo tez wysuwa się z mokrej ręki a korek szybko oblepia się kosmetykiem. Wolałabym chyba wersję z pompką.
A co z działaniem? Po pierwsze kosmetyk ma całkiem przyzwoity skład i nie obciąża włosów (oczywiście pod warunkiem że stosujemy go z umiarem).
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Isopropyl Myristate, Glycerin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Methylparaben, Glyceryl Stearate, Hydroxyethylcellulose, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol
Bardzo dobrze się sprawdza jako produkt likwidujący puszenie się końcówek i ma działanie antystatyczne (koniec z elektryzowaniem się włosów od szalika czy czapki). Ja ugniatałam włosy od połowy długości, nie dochodząc do skóry i spokojnie mogłam nie myć codziennie głowy. Wydaje mi się że bardziej widoczny efekt uzyskamy na włosach kręconych. Kiedy miałam "potargany" dzień wmasowanie produktu w końce natychmiast zamieniało moją szopę w elastyczne pukle.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Isopropyl Myristate, Glycerin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Methylparaben, Glyceryl Stearate, Hydroxyethylcellulose, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol
Bardzo dobrze się sprawdza jako produkt likwidujący puszenie się końcówek i ma działanie antystatyczne (koniec z elektryzowaniem się włosów od szalika czy czapki). Ja ugniatałam włosy od połowy długości, nie dochodząc do skóry i spokojnie mogłam nie myć codziennie głowy. Wydaje mi się że bardziej widoczny efekt uzyskamy na włosach kręconych. Kiedy miałam "potargany" dzień wmasowanie produktu w końce natychmiast zamieniało moją szopę w elastyczne pukle.
![]() |
"potargany dzień" i tatuaż w wykonaniu Franka ;) |
Nie zauważyłam lśniących refleksów, zwiększenia odporności i siły włosów (cokolwiek to jest), promiennego blasku, naturalna objętość w moim przypadku to raczej oklapnięta nędza, więc tego nie skomentuję. Co do głębokiego odżywienia, ochrony przed łamaniem, rozdwajaniem to nie mam zdania bo nie widzę ani dużej poprawy ani pogorszenia. Z pewnością nie wysusza włosów co pozytywnie wpływa na ich sprężystość i ogólne wrażenie wizualne. Tak więc 4 obietnice (miękkość, sprężystość, kontrola puszenia oraz ułatwione rozczesywanie) uważam za spełnione na 5!
Mimo, że nie jest to 11, to jestem bardzo zadowolona z efektu i na pewno wrócę do niego jeszcze nie raz. Podsumowując - masz puszące się przesuszone siano na głowie? Kup balsam upiększający GLISS KUR BB 11 w 1 - nie będziesz żałować :)
Przy okazji wampirzego liftingu (relacja za kilka dni) kupiłam nowy krem po oczy - marki Dermaquest. Podobno rewelacja - używam od tygodnia, na razie mnie nie powalił ale może potrzebuje więcej czasu ;)
A moje pazurki poczuły wiosnę z nowymi lakierami WIBO Hello Summer!