Lady Wawa

Strony

  • Strona główna
  • Kontakt
  • Uroda
  • Moda
  • Rodzina

10/27/2014

WIBO CELEBRITY LASH - niebieskie rzęsy do samego nieba

Taaaaaak Mireczka autorka jednego z moich ulubionych blogów -  FarmaŻony zgadła :) Ten niebieski tusz o którym pisałam poprzednio to ....WIBO!!!!


Normalnie pewnie nigdy bym nie kupiłam tuszu w tym kolorze, ale było lato, było miło, wesoło a cena na do widzenia w Rossmannie (5,49) kusiła do szaleństwa. I nie żałuję:) Na początku myślałam, że to był błąd - szczoteczka taka sobie a sam produkt strasznie gęsty (jakby już stary) i straszliwie, ostro niebieski ;). Potem okazało sie jednak, że on po prostu tak ma - nie jest stary i całkiem fajnie sie rozprowadza. Już od pierwszego razu się w nim zakochałam. Dlaczego?


Po pierwsze - nie uczulił i nie podrażnił oczu.
Po drugie - ładnie sie rozprowadza, co mnie zaskoczyło i nie skleja rzęs!
Po trzecie -  niewiarygodnie wydłuuuuuża rzęsty i nadaje piękny, głęboki odcień
Po czwarte - nie osypuje się (po jakimś czasie po prostu znika efekt mega przedłużenia ale nie zamienia się w sine podkówki pod oczami)
Po piąte - jest tani (nawet w regularnej cenie to około 10-11 zł!)


Czy są minusy? No jak zawsze jakieś tam są, ale niewielkie. Po pierwsze nieładne opakowanie, po drugie niezbyt ładny, ale słabiutki zapach. No i jeszcze jedno - co dyskwalifikowałoby by ten tusz gdyby kosztował więcej - szybko traci świeżość. Około 1,5 miesiąca i poszedł do śmieci ze względu na duże zagęszczenie i za krótki czas utrzymywania się efekt przedłużenia. Tak czy inaczej absolutnie polecam ten produkt np. na czas wakacji albo nadchodzącego karnawału :) Za takie pieniądze 1,5 miesiąca przyjemności uważam za wynik zadowalający.

światło sztuczne

światło dzienne

Zachęcona tym sukcesem kosmetycznym kupiłam też tradycyjny, czarny tusz do rzęs WIBO w wersji wodoodpornej. Niestety ten nie spełnił moich oczekiwań - kiepsko wyglądał, sklejał i na dodatek rozmazywał się po kontakcie z wodą :( Tak więc nie wszystko WIBO co się świeci ;)


Oczka zaczerwienione - bo tuż przed kąpielą, bez żadnego makijażu 

po aplikacji

po lekkim kontakcie z wodą

Kilka dni temu kupiłam kolejną broń przeciwko moim licznym przebarwieniom.  Trzymajcie kciuki - może za kilka tygodni pojawi się entuzjastyczna recenzja?  Bardzo bym chciała...



Czytaj więcej »
on 10/27/2014 6
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty

10/12/2014

Kity tego lata - czyli do czego na bank nie wrócę.

Nie polubiliśmy sie - wiec nie będę dla każdego z moich dzisiejszych bohaterów tworzyć osobnego posta. Oberwie im się hurtowo.

Pierwszy na liście jest krem marki AVON - ANEW REVERSALIST (Kompleksowa pielęgnacja naprawcza na dzień SPF 25). Mówię tu o zestawie krem na dzień i krem na noc.


Producent obiecuje cuda wianki (jak zwykle):

Kompleksowa pielęgnacja naprawcza na dzień dla osób powyżej 35 roku życia. Zauważalnie odnowiona skóra już po tygodniu, co potwierdza 93% klientów. Zawiera SPF25. 
Co robi: redukuje zmarszczki, przywraca jędrność, 2 x więcej nawilżenia, ochrona UV.
Jak działa: TECHNOLOGIA TRI-ELISTANEX zapewnia całkowitą odnowę skóry na poziomie komórkowym i regeneruje skórę właściwą, jednocześnie rekonstruując połączenia pomiędzy warstwami skóry. Produkcja elastyny i aktywiny spada wraz z wiekiem w wyniku czego skóra traci zdolność do samoregeneracji, co powoduje pojawianie się zmarszczek i utratę jędrności.
TECHNOLOGIA TRI-ELISTANEX powoduje wzrost produkcji elastyny i aktywiny, zmarszczki zostają zredukowane, a skóra odzyskuje jędrność. 


A jak jest w praktyce? Ładne opakowanie, szklany słoiczek, brak wyraźnego zapachu. Krem na dzień dość lekki i w miarę dobrze się wchłania. Nie zauważyłam jednak żadnego pozytywnego wpływu na skórę. Ani ekstra nawilżenia, ani spłycenia zmarszczek a o przebarwianiach nie wspomnę. Nic a nic. Biorąc pod uwagę, że kosztuje około 55 zl. (poza promocją 68! ), to ja bardzo dziękuję :) 

Ale to to jeszcze pół biedy. Absolutnym koszmarem był dla mnie krem na noc z tej serii. Czułam się natarta świeczką ;). Ciągle ta woskowa powłoka na twarzy...brrrr. No i oczywiście również nic nie wygładził, nie nawilżył itd. Może to to szok bo kremie Perfecty w którym sie zakochałam ale naprawdę moim skromnym zdaniem ANEW REVERSALIST nie jest wart swej ceny! Podobno czasami można go kupić w promocji za 30 zl. - jeśli bardzo chcecie sprawdzić czy mam rację, to poczekajcie na okazję ;) W końcu na Wizażu niektórzy chwalą...

Kolejne kity tego lata to L'biotica STEAM CELLS Active Serum. Na stronie czytamy:

Serum z ekstraktem komórek macierzystych Oryza sativa - ReGeniStem™ Rice AP o działaniu silnie regenerującym- na poziomie rozwoju komórkowego i odbudowującym skórę. Działa w najgłębszych warstwach powierzchni skóry, poprawiając jej gęstość poprzez zwiększenie produkcji kolagenu. Ozonowane komórki macierzyste (merystematyczne) Oryza sativa - ReGeniStem™ Rice AP Regeneracja skóry na poziomie epigenezy. Ujędrnianie skóry: stymulacja ekspresji kolagenu wzrost syntezy dermatopontyny. Pomaga skórze walczyć z czynnikami środowiskowymi (zwalczać stres). Nawilżanie, redukcja porów skórnych. 3 HITY ŚWIATOWEJ KOSMETOLOGII: Collagen, Hialuronic Acid, Roślinne Komórki Macierzyste


Bla bla bla bla... Ciut za rzadkie, prawie bezwonne coś zamknięte w fiolce z tworzywa. Niezbyt wygodne do nakładania. Nieźle się wchłania, nie wysusza skóry pod oczami (bo i takie cuda widziałam) i zasadniczo to by  było na tyle. Żadnych widocznych efektów działania nie zauważyłam. Zużyłam jedna fioleczkę (10 ml)  za cenę około 13 zł i na tym skończę przygodę.

Następny niewypał to: EFECTIMA DIAMONT PREMIUM - krem pod oczy (+45)

Specjalistyczny krem przeciwzmarszczkowy do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu dla kobiet po 45 roku życia. Połączenie drogocennych składników przy regularnym stosowaniu kremu pozwala zmniejszyć widoczność zmarszczek, a także zapobiega pojawianiu się nowych. Wpływa na poprawę struktury skóry poprzez odbudowę kwasu hialuronowego. Wpływa na redukcję cieni i sińców pod oczami.


Słoiczek z tworzywa o słabej jakości (jeden lekki upadek i pokrywka w drobny mak). Krem o lekkim zapachu, który przypomniał mi kremy mojej babci (to akurat miłe). Nieźle się wchłania...niestety nie działa. Moje oczy jak zmęczone i szare były takie zostały. Nie nawilżył wyjątkowo, nie spłycił zmarszczek, nie rozjaśnił i nic nie zredukował. EFEKTIMIE pod oczy serdecznie dziękuję za współpracę, jednak gdybyście chciały ją przetestować na sobie,  to cena ok 14 zł. za 15 ml jest do zaryzykowania :).

Ostatnie rozczarowanie, choć nie do końca niewypał to: normalizujący żel przeciwzmarszczkowy do oczyszczania i demakijażu  twarzy i oczu YOSKINE.

Luksusowy preparat do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu. Dokładnie usuwa ze skóry makijaż, zanieczyszczenia i nadmiar serum. Zawiera Duo-Kwas hialuronowy HMW+LMW, który wygładza zmarszczki, ujędrnia skórę i intensywnie nawilża. Sebumatrix redukuje wydzielanie serum i zwęża pory, a lipidy zbożowe zabezpieczają skórę przed wysuszaniem. Preparat koi podrażnienia oraz nadaje cerze świeży i promienny wygląd.


Ładna, smukła buteleczka z tworzywa,  z żelem w niebieskawym kolorze. Strasznie trzeba sie namachać pompką, żeby nałożyć odpowiednią ilość (nawet 10 razy!) jednak nie przekłada się to na szybkie zużycie produktu. Żel jest dość wydajny. Rozczarowanie - bo nie działa na zmarszczki i nie zauważyłam działania nawilżającego (ale nie wysusza i nie ściąga skóry twarzy). Nie jest jednak całkowitym niewypałem, bo makijaż zmywa bardzo dobrze (w tym oczy) i nie podrażnia. Cena około 26 zł za 200 ml nie powala, choć można kupić produkty o takim samym działaniu za niższą cenę. Ja po raz kolejny po niego nie sięgnę, ale nie były to pieniądze całkiem wyrzucone w błoto.


A na koniec coś co towarzyszyło mi prawie całe wakacje - niebieski tusz to rzęs ;). Wydałam na niego całe 5,49 i cieszyłam się 2 miesiące super efektem! Zgadniecie co to? Już niebawem mała recenzja.


Czytaj więcej »
on 10/12/2014 10
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty

10/08/2014

Perfecta my love - zakochałam sie w dekoderze ;)

Mój blog mchem zarasta. Udało mi się zawalczyć ciut ze sobą i przegnać wątpliwości czy moje pisanie ma sens. Nie dam się! Zacznę więc mój wielki powrót od  Perfecty. Perfecta Dekoder Genów Młodości  - krem matujący 25+ otrzymałam w ramach akcji na FB. Pomyślałam - ot, taki tam kolejny kremik, który obiecuje cuda wianki....


Moc przeciwzmarszczkowa! 

Reaktywacja 14 genów młodości w 14 dni!
DEKODER GENÓW MŁODOŚCI -  opracowany przez naukowców biokoncentrat, który reaktywuje w skórze 14 genów młodości w 14 dni. Geny młodości odbudowują podłoże skóry właściwej  – sieć kolagenu, elastyny i proteoglikanów. Zmarszczki są wyraźnie wypełnione, a skóra idealnie gładka i napięta. Hialuron MAT – nawilża, zmniejsza pory i matuje. Oxylina C+E – chroni komórki przed wolnymi rodnikami.


Opakowanie ładne, nowoczesne, lekko opalizujące. Wewnątrz niespodzianka - szklany słoiczek! Moje kafelki za takimi nie przepadają, szczególnie gdy bladym świtem upuszczam kosmetyki. Tym razem obyło się jednak bez strat. Pierwsze wrażenie? Super zapach! Nie każdy będzie zadowolony, bo krem pachnie lekko perfumeryjnie. Dla mnie był to jednak uroczy aromat wspomnień związanych z pierwszymi perfumami Euphoria C.Klein-a. Konsystencja fajnego, lekkiego kremu nawilżającego. Ślicznie się rozprowadza, łatwo wchłania, nie zostawia tłustej powłoki a więc nadaje się pod makijaż.



Fajnie, fajnie ale najważniejsze jest dalsze działanie, prawda? I tutaj wielka niespodzianka! Krem działa! Oczywiście w granicach rozsądku - nie oczekiwałam liftingu :) Skóra wyraźnie się rozpromienia, stała się jędrniejsza a buzia wypoczęta. Zmarszczki są gdzie były ale najdrobniejsze kreseczki zauważalnie sie wygładziły. Jak dla mnie to najlepszy krem do twarzy od ok 2 lat. 


Upewniłam się w jego pozytywnym działaniu gdy tylko się skończył a ja "przesiadłam się" na kremy marki AVON, które miałam w zapasie. Już po około 2,5 tygodnia zauważyłam, że wyglądam inaczej! Jakaś taka zmęczona, szara. A nie było to związane ze zmianą żywienia,  pogody czy stresem. Perfecta jednak działa! Zdecydowanie kupię kolejny słoiczek i chętnie wypróbuję też krem wygładzający 35+ z tej serii. Czytałam na Wizażu kilka mało entuzjastycznych opinii - może wynikały one z młodego wieku użytkowniczek a może rodzaju cery (ja mam raczej suchą). Nie wiem, ale ja tam jestem zachwycona :)

A z beczki "wygrane, otrzymane" - koniec lata rozpieszcza mnie masłami do ciałka :) Jedne za kolejne 30 dni w Mrs. Sporty a drugie w zamian za głosowanie na najlepszy hotel  lub gabinet SPA. Będę sie miziać i smarować do świąt ;)



Czytaj więcej »
on 10/08/2014 2
Podziel się!
Etykiety:
uroda
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Moje Social Media


O mnie

To ja, Marta. Babeczka 40+, mama Franka i najgorsza pani domu na świecie. Gdy nie zbawiam świata - badam czy kosmetyki spełniają obietnice i jak zabiegi oszukują naturę. Piszę dla przyjemności i aby ułatwić Wam wybór. Fajnie, że jesteście. KONTAKT: ladywawablog@gmail.com

Archive

  • ►  2020 (2)
    • ►  cze 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (7)
    • ►  lis 2019 (1)
    • ►  wrz 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (1)
    • ►  mar 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (11)
    • ►  wrz 2018 (1)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (1)
    • ►  cze 2018 (1)
    • ►  maj 2018 (3)
    • ►  kwi 2018 (3)
    • ►  mar 2018 (1)
  • ►  2017 (16)
    • ►  lip 2017 (1)
    • ►  cze 2017 (2)
    • ►  maj 2017 (1)
    • ►  kwi 2017 (3)
    • ►  mar 2017 (3)
    • ►  lut 2017 (2)
    • ►  sty 2017 (4)
  • ►  2016 (17)
    • ►  gru 2016 (2)
    • ►  paź 2016 (1)
    • ►  wrz 2016 (2)
    • ►  sie 2016 (1)
    • ►  lip 2016 (2)
    • ►  cze 2016 (1)
    • ►  maj 2016 (2)
    • ►  kwi 2016 (3)
    • ►  lut 2016 (2)
    • ►  sty 2016 (1)
  • ►  2015 (22)
    • ►  gru 2015 (2)
    • ►  lis 2015 (2)
    • ►  paź 2015 (2)
    • ►  wrz 2015 (3)
    • ►  lip 2015 (2)
    • ►  cze 2015 (1)
    • ►  maj 2015 (2)
    • ►  kwi 2015 (2)
    • ►  mar 2015 (1)
    • ►  lut 2015 (3)
    • ►  sty 2015 (2)
  • ▼  2014 (37)
    • ►  gru 2014 (2)
    • ▼  paź 2014 (3)
      • WIBO CELEBRITY LASH - niebieskie rzęsy do samego n...
      • Kity tego lata - czyli do czego na bank nie wrócę.
      • Perfecta my love - zakochałam sie w dekoderze ;)
    • ►  sie 2014 (1)
    • ►  lip 2014 (3)
    • ►  cze 2014 (2)
    • ►  maj 2014 (2)
    • ►  kwi 2014 (4)
    • ►  mar 2014 (7)
    • ►  lut 2014 (8)
    • ►  sty 2014 (5)
  • ►  2013 (78)
    • ►  gru 2013 (7)
    • ►  lis 2013 (4)
    • ►  paź 2013 (2)
    • ►  wrz 2013 (2)
    • ►  lip 2013 (5)
    • ►  cze 2013 (5)
    • ►  maj 2013 (2)
    • ►  kwi 2013 (4)
    • ►  mar 2013 (8)
    • ►  lut 2013 (15)
    • ►  sty 2013 (24)
  • ►  2012 (10)
    • ►  gru 2012 (10)

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Lady Wawa. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.