No i znowu będzie o L'OCCITANE :). Jakiś czas temu poczyniłam niewielkie zakupy aby wziąć udział w konkursie marki na FB. Nie miałam specjalnych potrzeb więc kupiłam pewniaka - turystyczną pojemność szamponu zwiększającego objętość z serii Armakologia. Mały format można kupić za 20 zł (75ml). Tak, wiem, że w ROSSMANNIE można za taką cenę kupić 2 duże innej firmy, ale wierzcie mi WARTO czasami zainwestować. Przede wszystkim ich szampony są naturalne, delikatne, nie uczulają (przynajmniej nigdy nie słyszałam o takim przypadku), sprawdzają się u ludzi z problemami i łupieżem ( jak mój Łukasz), bosko pachną i pozostawiają włosy leciutkie, pachnące i miłe w dotyku. Mam również wrażanie, że opóźniają ich przetłuszczanie.


A co o tym szamponie pisze producent?

SZAMPON ZWIĘKSZAJĄCY OBJĘTOŚĆ AROMAKOLOGIA
Zwiększ objętość i witalność swoich włosów z Szamponem Zwiększającym Objętość Aromakologia, skomponowanym z kompleksu pochodzenia roślinnego o działaniu zwiększającym objętość oraz z energetyzujących olejków eterycznych z Prowansji.

Nasza bezkrzemowa formuła łagodnie oczyszcza, działając zarówno na korzenie, jak i na całą długość włosów dodając im objętości i utrzymując lekkość kosmyków. Olejki eteryczne z artemizji, słodkiej pomarańczy, mięty, sosny i rozmarynu dostarczają składniki odżywcze włosom i skórze głowy, dodając im także połysku. Szampon jest przeznaczony do włosów cienkich i normalnych. 


To nie jest szampon do zadań specjalnych. Nie oczekujmy że nagle po jednym umyciu zrobi się nam więcej włosów, będą Bóg wie jakie odżywione i kręcone albo proste. Dajcie mu jednak tydzień i zobaczycie efekty długotrwałe. Po jego użyciu mamy od razu delikatne w dotyku, naturalnie miękkie włosy. Pachnie ziołowo i jak dla mnie obłędnie. Jest też bardzo wydajny. Zauważalny jest lekki efekt push-up (ale bez puszenia się włosów). Ja, osoba myjąca włosy codziennie i spędzająca prawie każdy poranek w klubie fitness (co prawda na ćwiczeniach dla emerytów, ale zawsze) przy tym szamponie myję głowę raz na 3 dni! Po długotrwałym stosowaniu (najpierw szamponu Verbena a teraz tego) wyraźnie widzę poprawę kondycji moich włosów. Już nie latam do 4 tygodnie do fryzjera, bo końcówki wyglądają jak miotła. Gorąco polecam szampon Armakologia osobom o delikatnych, oklapniętych włosach :).

Ten szampon miał jeszcze jeden plus - dzięki zakupowi i udziałowi w konkursie stałam się szczęśliwą posiadaczką pudła z kosmetykami o aromacie róży!


Najbardziej pokochałam krem do rąk (no dobra, smaruję nim nie tylko ręce...),. Wielka, miękka i świetnie zaprojektowana graficznie tuba o pojemności 75 ml.....


Pachnie doskonale. Skóra staje sie po nim delikatna, mięciutka... Nie jest to może krem na zimę (na zimę zdecydowanie polecam ten z masłem Shea) ale cudownie namaszcza skórę aromatem róży przez co użycie perfum staje sie niepotrzebne.  


Przy niedawnych upałach to całkiem dobre wyjście. Swoją drogą różana woda toaletowa powędrowała do teściowej - miłośniczki zapachu róży. Jest równie fantastyczna. Na zdrowie - grałam z tym konkursie z myślą o niej :)


Ostatnio SUPERPHARM kusiło promocjami lakierów 2 za 1 grosz. Razem z DOCIA CREATIVE zaszalałyśmy,  ale ja byłam twarda i kupiłam tylko 3! I tym samym moja kolekcja wzrosła do ...54 sztuk :)


Dzisiaj udaliśmy się na łąkę i zbieraliśmy z Franiem kwiatki ;) Zaraz zbieramy sie na kolejny spacer bo chłopak uznał, że babcia i ciocia też powinny mieć swój bukiet. I tacy powinni być mężczyźni ;)


6 komentarzy:

  1. Oj Ty to masz szczęście do konkursów!! :) Gratki Kochana:) Zapach róży to coś w co ostatnio obkupuję moją mamcię kochaną pod postacią wszystkich kosmetyków naturalnych jakie mi tylko w łapy wpadną:) PS. A butami się nie pochwalisz??;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, wiesz że uwielbiam kosmetyki L`Occitane od lat i też podzielam Twoje zdanie, nie liczy się ilość, lecz jakość, ale jakoś tak wyszło, że szamponów, ani odżywek, ich jeszcze nie miałam, zapachy, mydła, żele, smarowidła do ust, ciała i rąk - uwielbiam, każdy ich kosmetyk za boskie zapachy i fajne działanie.
    Różaną linię lubię, ale miałam straszą wersje nie wiem czy coś nie zmieniło się, teraz też lekkie zmiany przeszła ich linia Verbena, którą bardzo lubię, podobno jest lżejsza i bardziej " zielona " - muszę wypróbować :)
    Bukiet piękny, masz prawdziwego faceta, który wie co lubią kobiety - takie bukiety są bezcenne :)
    I gratuluję wygranej, świetna nagroda :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post, podobnie jak i cały blog. Gratuluję;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O fajne te lakiery, na imprezkę idealne, niby Sylwester jeszcze długo, ale wiadomo trzeba się szykować hahahah :) Ja sama sobie taki zakupiłam z Bell, prezentuje się bosko,a do tego złoty eyeliner! czaad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam L'Occitane - szkoda, że jest dla mnie trochę przydrogi i kupuję ich kosmetyki tylko na prezenty itp :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie właśnie blogi pozwalają mężom kupować swoim żonom wracającym z zagranicy dobre trafne prezenty.

    OdpowiedzUsuń