Po ostatnim miłym zaskoczeniu płatkami po oczy marki ŚWIT na "warsztat" wzięłam ich maseczkę. Na pierwszy ogień poszła maseczka liftingująca z pomidorem i zieloną herbatą. Cena w okolicach 8,5-9 zł.
Producent i tym razem obiecuje wiele.


Maseczka przeznaczona do cery dojrzałej oraz wykazującej oznaki zmęczenia i starzenia. Zawiera aktywny składnik zapewniający redukcję zarówno powierzchniowych jak i głębszych zmarszczek oraz długotrwale wygładza skórę. Wyciąg z pomidora chroni kolagen przed uszkodzeniami. Wspomaga regenerację komórek. Przyśpiesza efekt wygładzenia, napięcia i odmłodzenia oraz relaksująco wpływa na zmęczoną i zszarzałą skórę, poprawiając jej koloryt. Maseczka sprawia, że skóra staję się ujędrniona, odmłodzona i jedwabiście gładka w dotyku.

Działanie produktu po 30 minutach:. r
edukuje zmarszczki, wygładza , regeneruje, poprawia koloryt, ujędrnia, odmładza.

Opis to nie wszystko - obok szczegółów na temat produktu zobaczyć możemy takie oto zdjęcie


Exclusive Spa dla twarzy
źródło

Na początek trochę o opakowaniu. Tekturowa, niebrzydka koperta z saszetką w której zamknięta jest poskładana w kosteczkę fizelinowa maseczka nasączona dobrodziejstwami :)



Nalałam sobie wody do wanny, nałożyłam maseczkę i postanowiłam oddać się relaksowi i czytaniu babskiego pisemka. Produkt na to pozwolił - nie spływał z twarzy, odrobinę się przesuwał, ale nie tak aby odbierało mi to spokój. Poleżałam ciut ponad 30 minut.... I co? 

Niczym Jason z "Piątek 13-tego" ;)

No i właśnie nic :( Strasznie żałuję, bo już myślałam, że się z marką ŚWIT pokocham całkiem bezkrytycznie. Niestety muszę przyznać, że maseczka nie stanęła na wysokości zadania. Oczywiście nie liczyłam na efekt ze zdjęcia (trzeba przyznać, że takie obrazki to trochę strzał w kolano...), ale przynajmniej na bardziej wypoczętą, promienną buzię. Niestety nie zauważyłam nic. Ani dobrego, ani złego. Równie dobrze mogłabym tak leżeć z mokrą chusteczką higieniczną na twarzy. Na obronę produktu mogę powiedzieć, że następnego dnia rano zauważyłam lekkie rozjaśnienie skóry. No ale to trochę mało jak na takie bogate obietnice. Mam jeszcze 2 inne maseczki i po cichu liczę na to, że któraś z nich będzie miłym zaskoczeniem. Jak na razie pomidorom z zieloną herbatą mówię NIE.

Z innej beczki. W rzeczonej wannie czytałam sobie najnowsze ELLE i mało się nie utopiłam na widok najmodniejszych w nadchodzącym sezonie butów.... Już to przerabiałam wiele lat temu i szczerze mówiąc trochę mnie zmroziło. Powiedzcie mi, że to wymysł pismaków i nie zobaczę takich "korpoli" (określenie mojej mamy na toporne buty) na ulicach, a takie klapeczki nie będą symbolem kobiety dobrze ubranej! A może Wam się podoba i ja się czepiam? Co o nich sądzicie?

Niemal czuję, jak cofam się w czasie...
Mało która nóżka w tym dobrze wygląda.

klapeczki wyglądają przynajmniej na praktyczne i wygodne...

A dziś dotarło do mnie (po dosłownie 24 godzinach) zamówienie z Sephory. Zaszalałam i korzystając z darmowej dostawy zmówiłam porządny, sprawdzony fluid. Po kilku tanich wpadkach ostatnich tygodni zdecydowałam się zrobić coś raz a porządnie :). Próbki były super - mam nadzieje, że opakowanie pełnowartościowe mnie nie zawiedzie!


8 komentarzy:

  1. Patrzyłam na te Twoje płatki w Rossmannie ale w końcu nie przygarnęłam. Jakoś nie mogę się przekonać do nich chociaż w sumie pewnie by się przydały. Ja bardzo lubię takie ciężkie buciory do zwiewnych kiecek. Bardzo chciałam botki cut out ale nie mogę znaleźć idealnych. Cudnie wyglądasz na foto z tą kokardką;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez lubię ciężkie ale nie takie:) i nie sandałki...

      Usuń
  2. Kilka razy przyglądałam się tym maseczkom w drogerii ale jednak nie wzięłam i widzę, że dobrze zrobiłam. A te buty to jakaś masakra:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Producenta tych maseczek poniosła fantazja i to ogromna!. Jak można taką ściemę wciskać potencjalnym Klientom?. Chodzi mi oczywiście o to zdjęcie. Dobrze, że przy ostatnich zakupach w Rossmannie nie włożyłam ich do koszyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam tę maseczkę i szczerze powiem, że zaraz po użyciu i wklepaniu resztek moja skóra była ujędrniona (a co za tym idzie wygładzona) i zdecydowanie miała lepszy koloryt. Jestem z niej zadowolona, miałam jeszcze niebieską z kolagenem i też w sumie była ok, chociaż czerwona lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to super ze u Ciebie sie sprawdziła. Nie wiem dlaczego, ale mam słabość do tej firmy i cieszę sie, że jednak maseczka nie jest beznadziejna. Moze zawinił mój wiek ;) wyższy niż u przeciętnej blogerki....

      Usuń
    2. No ja też jestem starsza niż blogerki (szkoda :-)) Ja mam kilka produktów Świt Pharmy i w zasadzie do żadnego nie mam zastrzeżeń. U mnie hitem jest czerwony krem do rąk z białą herbatą (wersja wygładzająca) i rękawiczki SPA dla dłoni, rewelacyjnie nawilżają.

      Usuń
    3. Muszę koniecznie wypróbować!

      Usuń