Podczas ostatnich zakupów w Rossmanie dałam się skusić kolejnemu z "blogerskich" lakierów marki Wibo. Tym razem wybór padł na odcień 07 - Blue Lake od Gosi. Kolor super - coś w stylu mięty z domieszką błękitu.

Oczywiście natychmiast po przyjściu do domu musiałam go wypróbować. Pędzelek tradycyjny, ale z tych cieńszych, konsystencja akurat. Mimo to równomierne rozprowadzenie lakieru na paznokciach nie bardzo mi się udawało. Co więcej - konieczna była druga warstwa. Konsekwencją drugiej warstwy było strasznie dłuuugie schniecie lakieru. Nie bardzo rozumiem co producent miał na myśli pisząc, że kosmetyk imituje lakier żelowy. Nic takiego nie przyszłoby mi do głowy. Te dość oczywiste wady wynagrodził mi efekt końcowy :) Śliczny odcień, lekko mieniąca się powierzchnią - dokładnie tak jak lubię.
I na tym mogłabym w sumie skończyć, ale nie mogę. Nie mogę, ponieważ ładnym kolorem cieszyłam się zaledwie 1,5 dnia. Zaznaczam, że nie szorowałam wanien ani nie kopałam w ogródku :). Od lat przywykłam, że obecnie lakiery raczej wycierają się na końcach. Ten nie zdążył - wcześniej zaczął odpryskiwać. Przyznam że dawno mi się to nie przytrafiło i bardzo mnie rozczarowało.
Podsumowując. Bardzo ładny kolor - super na imprezę, czy randkę. Nie polecam go jednak jeśli chcecie dłuższy czas cieszyć się ładnie pomalowanymi paznokciami, albo macie mało czasu na ich pomalowanie. Z pewnością pomoże jakiś utwardzacz, ale nie o to chyba chodzi żeby się stresować np na weekendowym wyjeździe. Koszt niski - około 6 zł za buteleczkę 8,5 ml.
Jako, że czasu mi brakowało, zmywałam każdy uszkodzony paznokieć i malowałam go lakierem jaki wpadł mi w ręce w danym momencie. Po 4 dniach wyglądałam tak (po WIBO ani śladu):
Całkiem fikuśnie! Lato sprzyja małym szaleństwom kolorystycznym.
Kolor jest piękny, ale tylko kolor mnie w tym lakierze zachwycił. Lejąca konsystencja oraz szybkie odpryskiwanie to nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńNie kupuje wibo od ponad roku,wlasnie dlatego,ze ich lakiery odpadaja platami w ciagu jednego dnia:(
OdpowiedzUsuńMam go w tej chwili na stópach:) Na rękach mi się ścierał, ale kolorek jest sam w sobie prześliczny.
OdpowiedzUsuńTo prawda na stopach mam już od tygodnia :)
Usuńniebieski to jeden z ladniejszych w tej serii
OdpowiedzUsuńzdecydowanie sie zgadzam
UsuńFajne to ostatnie zdjęcie, skojarzyło mi się z cukierkami :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ;)
UsuńMój ulubiony odcień.
OdpowiedzUsuńhttp://mojezyciemojarzeczywistosc.blogspot.com/
Kolor też mi się podoba, szkoda że formuła jest taka kiepska :/
OdpowiedzUsuń