
W sumie komu by się chciało coś robić w takie upały? Nawet krem może mieć dzień lenia i olać swoją robotę ;) Ale na poważnie. Jakiś czas temu kupiłam w promocji krem BIODERMA Sensibio Eye w Superpharm . Kosztował mnie całe 9,9 zł. - całe szczęście, przynajmniej mnie potem krew nie zalała.
Sensibio Eye wg. producenta to kremowy żel po oczy. Przeznaczony do wrażliwej skóry wokół oczu z tendencją do tworzenia się cieni, drobnych zmarszczek i powstawania "kurzych łapek". Podobno dzięki obecności kompleksu TOLERIDINE zmniejsza reaktywność skóry i posiada natychmiastowe działanie łagodzące. Skóra powinna stać się po nim bardziej odporna i chroniona przed czynnikami podrażniającymi. Krem ma skutecznie likwidować cienie i opuchnięcia wokół oczu, dzięki zawartości kofeiny. Powinien również poprawiać wygląd skóry poprzez jej wygładzenie, nawilżenie i rozświetlenie. A wszytko to dzięki kwasowi hialuronowemu, pudrowi odbijającemu światło i takich tam wynalazkom.
Tyle teorii. A co z praktyką? No tutaj już nieco gorzej. Krem zamknięty jest w średniej wielkości (15 ml) tubce z tworzywa. Kolor biały, praktycznie bez zapachu, konsystencja i rozprowadzanie bez zarzutu. Nie dopatrzyłam się jednak w jego strukturze żadnej "żelowatości".
Podczas aplikacji wyczuwalna jest obecna w składzie gliceryna. Pierwsze wrażenie jest w sumie pozytywne. Krem szybko się wchłaniania, nie roluje, świetnie nadaje się pod makijaż. I to właściwie wszytko co mogę dobrego nim powiedzieć :(. Kosmetyk nie nawilża! Po dłuższej chwili czułam lekkie ściąganie skóry i konieczna była ponowna aplikacja (szczególnie wieczorem). Naturalnym tego skutkiem była słaba wydajność. To jednak nie wszystko. Po zużyciu całej tubki nie zauważyłam wygładzenia, czy poprawy stanu skóry pod oczami - zauważyłam za to jej pogorszenie! Skóra stała się jakby cieńsza, "papierowa", pojawiło się też sporo nowych, malutkich zmarszczek - szczególnie pod oczami. Nie muszę pisać, że "kurze łapki" miały się nadal świetnie. Ogromne rozczarowanie. Do tego, że niektóre kosmetyki nie pomagają już przywykłam, ale żeby zaszkodziły? To dla mnie nowość. Całe szczęście podczas tej samej promocji zakupiłam 2 tubki mojego (jak do tej pory) ulubionego kremu pod oczy SIQUENS DermoProfessionnel Renovation (recenzja). Już po 4 dniach stosowania (rano i wieczorem) skóra pod moimi oczami czuje się i wygląda znacznie lepiej.
Podsumowując - NIE POLECAM kremu BIODERMA Sensibio Eye ! Na Wizażu widziałam kilka pozytywnych opinii, ale równie wiele było odczuć podobnych do moich, więc chyba lepiej nie marnować kasy.
Podczas aplikacji wyczuwalna jest obecna w składzie gliceryna. Pierwsze wrażenie jest w sumie pozytywne. Krem szybko się wchłaniania, nie roluje, świetnie nadaje się pod makijaż. I to właściwie wszytko co mogę dobrego nim powiedzieć :(. Kosmetyk nie nawilża! Po dłuższej chwili czułam lekkie ściąganie skóry i konieczna była ponowna aplikacja (szczególnie wieczorem). Naturalnym tego skutkiem była słaba wydajność. To jednak nie wszystko. Po zużyciu całej tubki nie zauważyłam wygładzenia, czy poprawy stanu skóry pod oczami - zauważyłam za to jej pogorszenie! Skóra stała się jakby cieńsza, "papierowa", pojawiło się też sporo nowych, malutkich zmarszczek - szczególnie pod oczami. Nie muszę pisać, że "kurze łapki" miały się nadal świetnie. Ogromne rozczarowanie. Do tego, że niektóre kosmetyki nie pomagają już przywykłam, ale żeby zaszkodziły? To dla mnie nowość. Całe szczęście podczas tej samej promocji zakupiłam 2 tubki mojego (jak do tej pory) ulubionego kremu pod oczy SIQUENS DermoProfessionnel Renovation (recenzja). Już po 4 dniach stosowania (rano i wieczorem) skóra pod moimi oczami czuje się i wygląda znacznie lepiej.
Podsumowując - NIE POLECAM kremu BIODERMA Sensibio Eye ! Na Wizażu widziałam kilka pozytywnych opinii, ale równie wiele było odczuć podobnych do moich, więc chyba lepiej nie marnować kasy.
Małe denko. Właśnie skończyłam pierwszą tubkę odżywki Revita Lash, którą kupiłam i zaczęłam używać w listopadzie 2012 roku. Niezły wynik! To prawda, że cena jest wysoka, jednak po podzieleniu kosztów na 9 miesięcy oraz mając w pamięci super efekty jej działania (recenzja) zdecydowanie można potwierdzić, że warto ją kupić! Ja już kupiłam koleje opakowanie ;)
Małe przechwałki. Właśnie dotarła do mnie przesyłka z wygraną w facebookowym konkursie perfumerii Douglas. 3 ogromne opakowania (500 ml) kosmetyków marki Grace Cole. Zaczęłam testowanie i uważnie obserwuję i obwąchuję swoją skórę. Na razie wszystko na plus :) Niebawem szczegółowa recenzja!
Małe przechwałki. Właśnie dotarła do mnie przesyłka z wygraną w facebookowym konkursie perfumerii Douglas. 3 ogromne opakowania (500 ml) kosmetyków marki Grace Cole. Zaczęłam testowanie i uważnie obserwuję i obwąchuję swoją skórę. Na razie wszystko na plus :) Niebawem szczegółowa recenzja!
:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ogromne te opakowania :)
a jakie ładne ;)
hehe... lubię jak coś fajnie wygląda :D
bede zagladac :)
mam andzieje, ze i Ty wpadniesz do mnie :)
Fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
Niestety jeszcze nie miałam styczności z tymi produktami.
OdpowiedzUsuńhttp://mojezyciemojarzeczywistosc.blogspot.com/