Tym razem pobiłam rekord nieobecności. Musiałam jednak: wyjechać na mini urlop, zająć się zarabianiem pieniędzy (takie życie) oraz zająć się swoim kręgosłupem, który niestety ponownie odmówił posłuszeństwa. 6 czerwca jestem umówiona z rehabilitantem i może wymyśli dla mnie coś mądrego poza niebezpiecznie zbliżająca się wizją operacji...
Nie będę marudzić, choć pogoda temu bardzo sprzyja :).
Byłam w górach! A dokładnie w cudnej wiosce Czerwienne, całe 11 km od Zakopanego. Było bosko. Zainteresowanym z czystym sumieniem polecam Willę Paula (są też na FB). Niewielkie, ale fajnie urządzone pokoje,nieziemski widok i cuuuudowni właściciele. Za kuchnię gospodyni dałabym się pokroić - dobrze, że spędziłam tam więcej czasu bo musiałabym wymieniać całą garderobę jak nic ;)
Taki mieliśmy widok z pokoju:
Ale wróćmy do sedna postu, czyli Pro White Original - lakieru wybielającego Alessandro. Lakier ten dostałam w jakimś Glossybox-ie i rzuciłam w kąt. Kompletnie o nim zapomniałam do czasu, gdy kierowana oszczędnością kupiłam odżywkę do paznokci 8 w 1 Evelline. Nie będę się nad nią rozwodzić - nic mi nie pomogła, nawet nie zdążyła, ponieważ dosłownie po 3-4 dniach zauważyłam zażółcanie się płytki paznokcia. Czytałam o takich przypadkach na innych blogach, więc nie byłam nawet bardzo zaskoczona (choć oczywiście miałam nadzieję, że będę w tej zadowolonej grupie). Odżywkę dałam mamie i ona takiego problemu nie zauważyła, więc najwyraźniej jest to bardzo indywidualna reakcja. Tak czy inaczej zostałam z niezbyt ładnymi pazurkami i coś trzeba było na to poradzić. Przekopałam moje zasoby i odkryłam Pro White Original. Lakier zamknięty jest w niewielkiej, zaledwie 11 ml, szklanej butelce z zamknięciem z tworzywa. Pędzelek klasyczny. Sam produkt przejrzysty, z lekką poświatą charakterystyczną dla lakierów UV.
Na początek trochę zeszlifowałam płytkę i obcięłam krótko paznokcie (i tak zmasakrowane po pracach "ogródkowych"). Po tej operacji paznokieć przestał być wyraźnie żółty i wyglądał tak:
W sumie, było całkiem dobrze, ale chciałam więcej. Po pomalowaniu lakierem Pro White Original paznokcie stały się: cudownie błyszczące, lekko różowe a końcówka wyraźnie zjaśniała. Wyglądały jak po luksusowym zabiegu w salonie SPA! Byłam pod ogromnym wrażeniem. Z resztą nie tylko ja - znajome podpytywały mnie czym pomalowałam paznokcie. Nie jest łatwo uchwycić efekt na zdjęciu, ale próbowałam. A wygląda to tak (dwie cieniutkie warstwy):
Szczególnie efektownie prezentował się w pełnym słońcu. Paznokcie dosłownie lśniły! Dodatkowy plus za wydajność oraz szybkie schnięcie. Po pierwszym zachwycie nadeszła chwila prawdy - sprawdzenie ceny. No i tu trochę się rozczarowałam. 36 zł za 11 ml uważam za cenę zbyt wygórowaną, szczególnie, że lakier nie wybiela naprawdę a jedynie daje taki efekt wizualny po nałożeniu. Po zmyciu paznokieć wygląda tak samo jak wcześniej. No i tu kolejny minus - jest bardzo mało trwały. Niestety przy normalnym, codziennym życiu bardzo szybko zaczyna się złuszczać i schodzić. Pal sześć, bo jest prawie bezbarwny więc i tak braki nie rzucają się w oczy, ale taka cena powinna przekładać się na znacznie lepszą jakość.
Czy go jeszcze kupię? Nie sądzę. Może, jeśli trafię na super promocję cenową, ale za 36 zł z pewnością nie. Jeśli któraś z Was zna podobny lakier lepszej jakości lub tańszy (a najlepiej jedno i drugie) to bardzo chętnie się z nim zapoznam :) Tradycyjne lakiery UV (które też bardzo lubię) niestety nie dają aż tak spektakularnego efektu.
Macie plany na długi weekend?
Pochwalcie się - ja niestety zostaję w domu :(
Pochwalcie się - ja niestety zostaję w domu :(
jak na taką cenę to faktycznie nie warto. Ja to mam teraz cały czas długi weekend po maturkach :D ale w weekend czekam na upał i ognisko ze znajomymi :D
OdpowiedzUsuńOj tak ja też przytupuję z niecierpliwością czekając na słoneczko!
Usuńmój plan - to odpoczynek w domu,
OdpowiedzUsuńtylko to nie możliwe, bo zaplanowałam porzadki w szafie, pranie, sprzątania, itd...
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
W sumie porządki w szafie to fajna zabawa - można znaleźć pretekst do kolejnych zakupów!
Usuńoooo nie ukradnełaś mi pościa :P
OdpowiedzUsuńhihi miałam jutro o nim pisać :) ja na szczęścicie kupiłam na wyprzedaży u koleżanki blogerki za całe 5zł,ale go lubię i będę polować na następną okazję żeby go kupić.
buziaki Marteczko, dbaj o siebie
ps: zazdroszczę tych gór
No popatrz! Ja w sumie, też go lubię ale nie za taką cenę:) Jak znajdziesz super okazje to daj mi znać :)
UsuńEfekt na paznokciu bardzo fajny ale cena troche za duża :P
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, ale cena trochę zaporowa :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńO jesteś nareszcie! Myślałam o Tobie ostatnio że jakoś tak zniknęłaś! Fajnie że wróciłaś i to z fajnym postem:)
OdpowiedzUsuńWidoku z okna zazdraszczam, chętnie bym się udała w takie piękne miejsce.
Ale mi miło :) Dzięki. Mam nadzieję, że nie będę miała już takich przerw :)
UsuńEfekt na paznokciu rzeczywiście jest bardzo fajny, no ale ta cena... Będę trzymać kciuki by udało Ci się znaleźć godnego zastępce, lub ten sam ale na jakiejś super promocji ;)
OdpowiedzUsuńMam ten lakier. Nakładam go czasami jako bazę pod jakiś kolorek:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze z takim produktem się nie spotkałam, ale efekt bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńswego czasu kupilam te sama odzywke evelline i rowniez nie moge jej pochwalic. tyle ze w moim przypadku nie dosc ze paznokiec zaczal robic sie zolty to jeszcze na dodatek zaczal sie rozdwajac. :|
OdpowiedzUsuńa tak swoja droga - wpadlam na twojego bloga przypadkowo lecz dodam do obserwowanych poniewaz udzielasz rzeczywiscie bardzo przydatnych rad i stad moje pytanie - co polecilabys na rozstepy ? jest masa kremow i tym podobnych lecz nie chce znow trafic na bubel. po ciazy zostaly mi paskudne rozstepy i szczerze nie mam pojecia co z nimi zrobic.
fajny efekt ;) nie maluje paznokci, ale to wyglada naturalnie :) podoba mi sie
OdpowiedzUsuńyeezy boost 350 v2
OdpowiedzUsuńgolden goose
moncler
yeezy supply
kobe basketball shoes
golden goose
golden goose sneakers
supreme clothing
curry 7
canada goose outlet