CHAMPNEYS to luksusowy resort SPA w Wielkiej Brytanii, który z tego co widziałam prowadzi również internetową sprzedaż swoich kosmetyków do pielęgnacji ciała i ducha. Opisywany żel pod prysznic oraz balsam do ciała dostałam w prezencie od Mikołaja :).
CHAMPNEYS SPA TREATMENTS Citrus Blush (żel balsam do ciała) zalecany jest przez specjalistów Champneys szczególnie o poranku, aby pobudzić nasze zmysły do życia i dodać energii na cały dzień. Ożywcza mieszanka skórki pomarańczy, cytryny olejku migdałowego i kardamonu pozostawia skórę napiętą , miękką i gładką.
Oba produkty zamknięte są w identycznych 200 ml tubach z miękkiego, wygodnego tworzywa. Są łatwe w aplikacji i bardzo ładnie wyglądają na półce w łazience :).
Jaka jest moja opinia? Po pierwsze mają kiepską dostępność (nie widziałam ich w Polsce), co jest podstawową i największą wadą tych kosmetyków. Z tego co widziałam na stronie cena to około 6 funtów, więc w miarę przyzwoita. To co mnie ujęło to zapach (jak zwykle). Początkowo uznałam, że mi się nie podoba, jednak po kilku zastosowaniach stałam się jego fanką! Nie wiem jak go opisać - jest trochę gorzkawy, trochę pikantny z dodatkową mandarynkowa nutą. Faktycznie bardzo ożywiający i energetyczny. Idealny zapach na lato (w zimie wolę cięższe, egzotyczne zapachy).
Jak działa? Szczerze mówiąc jakoś specjalnie mnie nie powalił. Żel ładnie się pieni, myje wydzielając wyraźny aromat i nie wysusza skóry. Balsam jest wydajny, ładnie się rozprowadza, szybko wchłania wygładzając lekko skórę a zapach pozostaje z nami zaskakująco długo. Jednym słowem, ciekawy, przyzwoity produkt o nietypowym, ale bardzo intrygującym aromacie. Wiele innych kosmetyków ma podobne właściwości, mniej kosztuje i można je kupić "za rogiem" - takiego zapachu jednak nigdy nie spotkałam Produkty nie przypadły mi do gustu na tyle, żeby je specjalnie sprowadzać, ale jeśli wpadną Wam przy okazji w ręce - warto spróbować, choćby dla zapachu :)
O dziwo zakochał się w nim również mój Łukasz i codziennie prosił - napisz o nim na blogu, no napisz o nim na blogu :) :). Serio! No to napisałam....
Gdybyście chciały zapoznać się bliżej z Champneys, zapraszam na stronę: www.champneys.com
A Wy? Macie kosmetyki, które tak kochacie, że ściągacie je zza granicy?
Ja raczej nie mam takich kosmetyków chociaż firma Lush mnie do siebie bardzo przekonuje;P
OdpowiedzUsuńO! Nie znam, muszę się zainteresować :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zamówić kilka cudeniek z MAC:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs http://agathevanilla.blogspot.com/
Pozdrawiam:)
Nie miałam kosmetyków tej firmy, ale na chwilę obecną mam taki zapas kosmetyków pielęgnacyjnych, że na pół roku mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja...
Usuńraz zdarzyło mi się ściągać zestaw szampon + odżywka Balea z niemiec :D
OdpowiedzUsuńa takich kosmetyków mam aż w nadmiarze, na pewno się nie skuszę na nic nowego dopóki nie zostanie mi jedna sztuka w łazience ;o
Tez tak sobie obiecałam
Usuńaż mi zapachniało tymi cytrusami :)
OdpowiedzUsuńps: doszły próbki ?
Bardziej kadramon i gorzkie migdały :) Jeszcze nie, a moje dojechały? Dawno już wyslałam
Usuńtak myślałam że ten kardamon przeważa w nucie zapachowej, aż mnie ciekawi żeby powąchać ;) Twoje już dawno DZIĘKUJĘ
OdpowiedzUsuńja mam body butter 300ml i jest rewelacyjne !!!!cena 10funtow :)
OdpowiedzUsuńja mam creamy body butter 300 ml jest rewelacyjny, znaczy juz nie mam, bo skonczylam wlasnie i zamierzam kupic nastepny na ebayu:))
OdpowiedzUsuń24 year-old Statistician IV Salmon Shadfourth, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like Body of War and Taxidermy. Took a trip to Longobards in Italy. Places of the Power (- A.D.) and drives a Batmobile. Przydatne zasoby
OdpowiedzUsuńkobe 9
OdpowiedzUsuńyeezy boost
pandora charms
kobe byrant shoes
yeezy
moncler
yeezy supply
pandora
lebron shoes
yeezy