Lady Wawa

Strony

  • Strona główna
  • Kontakt
  • Uroda
  • Moda
  • Rodzina

1/30/2013

TUTTI FRUTTI - smakowity, cukrowy peeling do ciała

Dzisiaj w żołnierskich słowach o peelingu Tutti Frutti marki Farmona. Kupiłam go dzięki Wam :). Tyle się naczytałam, że w końcu sięgnęłam po niego na półce w Rossmannie. Wybrałam zapach: brzoskwinia & mango.


Na początek, kilka słów od producenta:

Cukrowy peeling do ciała Tutti Frutti zawiera fitoendorfiny z owoców noni- cząsteczki szczęścia, które wprowadzają w doskonały nastrój, stymulują pozytywną energię, radość i chęć do działania.

Dzięki zawartości masła karite i czerwonych kapsułek z witaminą E głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia  sprawiając, że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek i idealnie wygładzają ciało, a owoce noni rosnące na bajecznych,przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnia szczęścia. Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie jest konieczne używani balsamu.

http://www.farmona.pl/pielegnacja-ciala/tutti-frutti/tutti-frutti-peeling-cukrowy-do-ciala-mango-&-brzoskwinia.html

Składniki:
Sugar, Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Glyceryl Dibehenate, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Parfum, Butyrospermum Parkii, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, PEG-4, Glycerin, Agar, Alginic Acid, Polysorbate-20, Tocopheryl Acetate, Isobutylparaben, CI 73360, Morinda Citrifolia Fruit Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 16255, BHA.


Za pudełeczko o wadze 300 g zapłacimy około 16 zł (w promocji nawet 12 zł).
Opakowanie w formie odkręcanego słoiczka z tworzywa wygląda bardzo apetycznie, kolorowo i smakowicie. Zapach - powalający :). Aż chce się go zjeść! Jest faktycznie gruboziarnisty i przyjemnie trze skórę (ja osobiście bardzo lubię czuć, że peeling działa), ma również zwartą konsystencję, która umożliwia stosowanie go np w wannie. Szczególnie efektywnie działał  na skórę  moich nóg,  która jest nieco grubsza i bardziej szorstka niż reszta ciała. Peeling poradził sobie fenomenalnie! Po użyciu była znacznie gładsza i bardzo przyjemnie natłuszczona. To, co szczególnie mi się podobało, to długi czas utrzymywania się zapachu na skórze i fakt, że naprawdę nie musiałam po nim używać balsamu. Co więcej, gdy obudziłam się rano skóra nadal była miła w dotyku, nie była również wysuszona:)





Z tą wieczną szczęśliwością to trochę przesadzili, zdecydowanie więcej radości wywołują u mnie np. nowe perfumy :), ale odrobinę błogości peeling mi zafundował. Podsumowując - bardzo Wam dziękuję za zwrócenie uwagi na ten kosmetyk. Zostanie on ze mną na długo. Mam w planie wypróbowanie również innych wersji zapachowych. Jeśli ktoś jeszcze go nie stosował a lubi peelingi cukrowe o "dużych cząsteczkach ścierających" - polecam gorąco! Z pewnością się nie zawiedzie.

W Wy jak często kupujecie kosmetyki polecane przez inne Blogerki? 
Zgadzacie się zazwyczaj z ich opiniami?
Czytaj więcej »
on 1/30/2013 14
Podziel się!
Etykiety:
brzoskwinia, Farmona, mango, peeling cukrowy, peeling do ciała, Tutti Frutti, uroda
Nowsze posty
Starsze posty

1/28/2013

Crystal Essence - dezodorant mineralny o zapachu granatu. Hit czy kit?

Postanowiłam wszelkie moje żale wylać serią kilku negatywnych postów i na potem zostawić sobie już same pozytywne wrażenia.  


Dzisiaj, na koniec oberwie się dezodorantowi w kulce marki CRYSTAL ESSENCE. Kupiony jakiś czas temu w Rossmannie za około 16 zł/66 ml. Zdecydowałam się na niego ze względu na 100% naturalny skład (naturalne sole mineralne), oraz ponieważ jest hypoalergiczny, wolny od parabenów, nie zawiera aluminium (ale zawiera ałun a w nim podobno aluminium jest...), nie jest testowany na zwierzętach oraz miał działać lepiej niż "chemiczne" odpowiedniki. Podobno jest też kosmicznie wydajny (40g ma wystarczyć na rok !)

http://livesuperfoods.com/crystal-liquid-roll-on-deodorant.html

Zacznę od opakowania - plastikowe, trochę byle jakie, ale plus za lekką przejrzystość dzięki czemu widać ile kosmetyku ubyło. Zapach - miał być aromat granatu a jest nie wiadomo co. Zupełnie nie kojarzy mi się z granatem (który specjalnie obwąchałam aby porównać) ale nie jest nieprzyjemny.Wewnątrz butelki znajdziemy przezroczysty, lekko lepki płyn.


Pierwsze wrażenie - jest strasznie mokry! Trzeba długo czekać aż wyschnie a i tak ciągle miałam wrażenie "mokrych pach". Nie należę do osób nadmiernie potliwych, ale jako mama 2,5 letniego urwisa muszę trochę pobiegać i nie oszukujmy się -  spocę się czasem  jak świnka. Jak radzi sobie z tym dezodorant? Wcale sobie nie radzi. Producent zapewnia, że dzięki naturalnym solom mineralnym niwelowane są bakterie odpowiedzialne za powstawanie nieprzyjemnego zapachu. Muszę mieć potwornie jadowite te bakterie, bo po 2 godzinach (odprowadzenie dziecka do przedszkola (z ubieraniem w strój zimowy włącznie...) i porządne zakupy osiedlowe) zaczęłam nieprzyjemnie pachnieć. Nie było to jakoś mocno wyczuwalne, ale strach pomyśleć co by było latem, lub po całym dniu. Dodatkowo, skóra pod pachami ciągle była jakaś taka lepka....

Robiłam do tego dezodorantu kilka podejść i za każdym razem efekt był taki sam. Klapa! Z wydajnością chyba też nie jest tak kolorowo, bo mimo że używam go od jakiś 3 miesięcy i tylko raz na jakiś czas (daję kolejne szanse) to zniknęło już pół butelki.

Podsumowując. Ogromne plusy za skład. Ogromne minusy za najważniejszą rzecz - skuteczność. Lepiej chyba po prostu nie wydawać 16 zł i nie używać dezodorantu :).  Na jedno wyjdzie.

Zauważyłam w sieci trochę pozytywnych komentarzy - widać na niektóre Panie ten wynalazek działa. Może się nie pocą? Ja z podkulonym ogonem powracam do dezodorantu w sztyfcie marki Nivea...

A Wy? Używałyście naturalnych dezodorantów? Ich działanie jest dla Was wystarczające?

Czytaj więcej »
on 1/28/2013 16
Podziel się!
Etykiety:
bez aluminium, bez parabenów, crystal essence, dezodorant mineralny, dezodorant w kulce, kosmetyki naturalne, uroda, zapach granatu
Nowsze posty
Starsze posty

1/27/2013

Rival de Loop, serum pod oczy - wielkie rozczarowanie


Naprawdę nie wiem co mnie podkusiło, że by to kupić :(. Skończył mi się mój krem pod oczy, nie miałam pomysłu na nowy, byłam akurat w Rossmannie a ten kosztował grosze. Pomyślałam, że w ramach poznawania produktów marek własnych  mogę zaryzykować. No i zaryzykowałam, kupiłam Rival de Loop - intensywnie ujędrniające serum pod oczy. Pojemność 5 ml, koszt około 7 zł. (i całe szczęście). Moje ostatnie przygody  potwierdzają chyba, że Rossmann nie ma najlepszych produktów własnych, w przeciwieństwie do Biedronki.


















Co mogę powiedzieć o tym wynalazku? Mała fioleczka zakończona prostą pompką z tworzywa. Wewnątrz przezroczysty płyn - nietłusty olejek pielęgnacyjny  Zgodnie z tym co pisze producent skład jest całkiem przyzwoity, dodatkowo nie jest perfumowany i nie zawiera sztucznych barwników. Testowany dermatologicznie, bezzapachowy.

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Pentylene Glycol, Biosaccharide Gum-1, Imperata Cylindrica Root Extract, Sorbitol, Saccharide Isomerate, Panthenol, Propylene Glycol, Sodium PCA, Acetyl Tetrapeptide-5, Ostrea Shell Extract, Caprylyl Glycol, Chlorella Vulgaris Extract, Maris Aqua, Hydrolyzed Algin, Carbomer, Xanthan Gum, Maris Limus Extract, Allantoin, Sodium Hydroxide, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate.

I to by było na tyle. Kosmetyk jest bardzo rzadki, praktycznie jak woda, co utrudnia aplikację  Pompka chodzi ciężko, przycina się i płyn czasami "wyskakuje" nie koniecznie na palce :). Wchłania się dość szybko  i nie robi ze skórą,  moim zdaniem absolutnie NIC. 


Nie czułam nawilżenia, odprężenia ani odżywienia. Po kilku chwilach okolice oczu wyglądały i "czuły się  jak przed aplikacją. O działaniu przeciwzmarszczkowym nawet nie wspomnę. Na dokładkę jest mało wydajny. No same minusy.... Produkt nie jest wart nawet tych 7 zł i o wiele lepiej będzie kupić żel ze świetlika albo smarować okolice oczu oliwką dla dzieci. Moim zdaniem absolutny BUBEL!

A Wy co sądzicie o marce? Podobno ich "rybki" są przyzwoite. 
Nie wiem jednak czy się skuszę po tym doświadczeniu.

Przypominam o mojej rozpoczętej przygodzie z FB - będzie mi miło, jeśli liczba lubiących nieco się powiększy :) (zapraszam do klikania - lewy górny róg bloga).

Czytaj więcej »
on 1/27/2013 10
Podziel się!
Etykiety:
krem pod oczy, Rival de Loop, Rossmann, serum pod oczy, uroda
Nowsze posty
Starsze posty

1/26/2013

Kosmetyczne zapowiedzi - czyli Marta znowu na zakupach...


Kilka słów o tym co własnie pojawiło się w mojej kosmetyczce.

Po pierwsze otrzymałam wczoraj bardzo miłą przesyłkę od firmy EVREE. Do mojego ulubionego peelingu do stóp (recenzja) kupionego w Rossmannie dołączył  regenerujący krem do stóp z tej samej serii, oraz bardzo poręczna tubeczka regenerującego serum do rąk. Oczywiście oba kosmetyki są już po pierwszy teście ale z opisem poczekam kilka dni, żeby poobserwować dłużej ich działanie.

Po drugie.... znowu wybrałam się na małe zakupy. Na mojej drodze wyrosła Supher-Pharm, kusiła promocjami i w końcu się poddałam! Nadal twardo trzymam się postanowienia noworocznego, aby nie kupować kosmetyków dopóki nie "wykończę" zapasu zalegającego moje szafki. Mając to na uwadze, kupiłam:

1. Sally Hansen, odżywka do skórek i paznokci, Vitamin E Nail&Cuticle Oil, za 20,79 zł  (pazurki mam już ładne, ale skórki ciągle nie bardzo...)


2. Garnier, krem przeciwzmarszczkowy pod oczy "Podstawa pielęgnacji", za 19,19 zł  (kolejna próba wyprasowania "kurzych łapek")


3. Flos-Lek, White & Beauty, tonik wybielający przebarwienia. za 21,49 zł (dużo dobrego u Was czytam  o tej marce. Będzie to moja pierwsza z nią przygoda. Skład wygląda obiecująco a ja mam obsesję na punkcie przebarwień)


4. L'biotica, regenerujący krem do rzęs, za 9,99 zł.
 (no dobra, odżywkę do rzęs nadal mam, ale używam jej już tylko dla utrzymania efektu, krem będę miała na co dzień ;)).

5. NIVEA, antyperspirant "Invisible", za 8,99 zł - mój ulubiony


6. Zakupy "dzieciowe": plasterki "tatuaże MATOPAT (pozazdrościłam niektórym z Was testowania - też chcę ;)) za 7,99 zł oraz kojący płyn do kąpieli Bedtime, Johnson's Baby  za 12,49 zł.dla mojego małego rozbójnika



7. Coś dla domu - chusteczki do czyszczenia kuchni Presto Clean za 5,99 zł



Cześć z  tych zakupów była inspirowana Waszymi wpisami.
I jak tu nie wierzyć w moc blogosfery?

Kupiłam Waszym zdaniem jakiegoś bubla?
W sumie tylko dezodorant znam, reszta do dla mnie nowość a ostatnio nie mam szczęścia.

Czytaj więcej »
on 1/26/2013 12
Podziel się!
Etykiety:
evree, Flos-Lek, Garnier, itamin E Nail Cuticle Oil, Johnson's Baby, L'Biotica, Matopat, Nivea, Prezto Clean, Rossmann, Sally Hansen, Supher-Pharm, uroda, White;Beauty
Nowsze posty
Starsze posty

1/25/2013

Versatile Blogger Award

Do mnie również trafił popularny ostatnio TAG. Zawitał na mój blog dzięki  Paczaj Ka  za co bardzo dziękuję.


Szczegółowe zasady zabawy:

Każdy nominowany Blogger powinien:
- podziękować nominującemu Blogerowi u niego na blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych  blogów

Paczaj Ka już podziękowałam - w komentarzu u mnie, na jej blogu i w tym wpisie :) Wyczerpałam chyba możliwości :). Nagrodę pokazałam...no to teraz czas za odrobinę kontrolowanej szczerości :)

Siedem faktów dotyczących mojej osoby:

1. Mam  słomiany zapał - zapalam się i szybko odpuszczam. Okropna cecha, beznadziejna. Dlatego nie znam biegle żadnego języka obcego i strasznie się tego wstydzę.

2. Przerażają mnie kredyty - potrafię ciułać pieniądze 2-3 lata odmawiając sobie wszystkiego żeby uzbierać potrzebną kwotę. W tej kwestii mam dużo samozaparcia.

3. Nie mam za to za grosz samozaparcia w kwestii dbania o linię - ciągle jest od jutra, od poniedziałku itd. Masakra i brak konsekwencji.

4. Mała ciekawostka - pracowałam w firmie współpracującej z Bloggerami - dlatego, po odejściu zaczęłam pisać swój blog. Zainspirowałyście mnie :).

5. Jestem mamusią 2,7 letniego synka Franciszka.

6. Mój umysł nie ogarnia zasad interpunkcji - bardzo was za to przepraszam. Przecinki stawiam "gdzie popadnie", ale bardzo się staram!

7. Bardzo chciałabym mieć dłuuugie i bardzo kręcone włosy oraz piwne oczy :), jak Kaczmarta na przykład . Oczywiście mam wręcz odwrotnie....

A teraz kogo nominuję (mam nadzieję, że nie wywołam reakcji - o matko, następna :)) Wasze blogi naprawdę są wspaniale i inspirujące - pewnie nie tylko d la mnie.

1. http://testereczka.blogspot.com/
2. http://roses-and-chocolate.blogspot.com/
3. http://mamawdomu.blogspot.com/
4. http://sprawdzaneipolecane.blogspot.com/
5. http://madziakowo.blogspot.com/
6. http://somethingtodoff.blogspot.com/
7. http://miraga80.blogspot.com/
8. http://wchwililuzu.blogspot.com/
9. http://mamainatalkatestuja.blogspot.com/
10. http://redheadexperiments.blogspot.com/
11. http://kaczkazpieklarodem.blogspot.com/
12.http://kosmetykilapieniczegonieprzegapie.blogspot.com/
13. http://outside-glass.blogspot.com/
14. http://confessionsofbiggreeneyes.blogspot.com/
15. i na zachętę i dobry początek dla kolejnej mamusi w naszym gronie: http://ooliwkowoo.blogspot.com/

Ufff sporo tego :). A teraz zabieram się do informowania nominowanych :)

A przy okazji - będę wdzięczna za polubienie mojego profilu na FB (lewy górny róg bloga) dopiero zaczynam i  będę miała więcej radości z pisania, jeśli ktoś będzie to oglądał :).
Czytaj więcej »
on 1/25/2013 20
Podziel się!
Etykiety:
blog, bloger, nominacja, TAG, uroda, Versatile Blogger Award
Nowsze posty
Starsze posty

1/23/2013

Bransoletka od Blondineczki - słodkosci


Dzisiaj króciutko i mało kosmetycznie :) Wczoraj dotarła od mnie przesyłka od Blondineczki :) Zamówiona bransoletka z uroczymi zawieszkami. Jako, że nie wiedziałam czego się spodziewać (wybacz kochana) zamówiłam tylko jedną sztukę. I teraz żałuję :) Bransoletka ze śliczną kokardeczką i odręcznie napisanym liścikiem zdecydowanie poprawiła mi nastrój :) Jest bardzo ładna, wygodna i z porządnych elementów. Założyłam i już nie zdejmuję.  Co więcej - moja mama i ciotka już dopytują skąd ja mam i szykuję kolejne zamówienie :). Na dokładkę koszt takiego maleństwa to 13 zł z przesyłką  Naprawdę warto i nie mam w tej reklamie żadnego interesu - po prostu popieram inicjatywy młodych kobiet, nawet takie niewielkie. Bardzo dziękuję!





Jeśli chcecie zamówić podobną bransoletkę, zapraszam do autorki: BLONDINECZKA
Jak Wam się podoba mój mały poprawiacz humoru?
Czytaj więcej »
on 1/23/2013 13
Podziel się!
Etykiety:
biżuteria, bransoletka, charms, moda, rękodzieło
Nowsze posty
Starsze posty

1/22/2013

DOUGLAS - nowości plus mała promocja

Zasiedziałam się na Facebook-u i i odkryłam  że w perfumeriach Douglas Polska pojawią się dwie nowości: lakier do paznokci ColorStay oraz koloryzujący balsam do ust Just Bitten Kissable. Może już wiecie, ale jeśli nie, to spieszę donieść, że już w tym tygodniu przy zakupie kosmetyków REVLON za kwotę 79 zł otrzymacie lakier do paznokci w prezencie! Oferta ważna do wyczerpania zapasów.



Co Wy na to? Ciekawa propozycja? Ja ciekawa jestem tego balsamu.
Czytaj więcej »
on 1/22/2013 11
Podziel się!
Etykiety:
balsam do ust Just BittenKissable, DOUGLAS, lakier do paznokci ColorStay, promocja, REVLON, uroda
Nowsze posty
Starsze posty

1/21/2013

Detocell - pokonaj cellulit od środka, jeśli tylko Ci się uda

http://www.planetawenus.pl/

Od lat z rożnym natężeniem wypowiadam wojnę cellulitowi. Tym razem skuszona reklamą (o, głupoto) kupiłam suplement diety o nazwie Detocell (HASCO-LEK S.A.). Jeśli wierzyć producentowi, środek ten miał w cudowny sposób wpływać na poprawę metabolizmu komórkowego skóry i prowadzić do redukcji "skórki pomarańczowej". Tyle obietnic. Co zatem znajduje się w owych mięciutkich, brązowo/złocistych kapsułkach?



Zgodnie z opisem na pudełku:
- olej z ogórecznika (korzystnie wpływa na ukrwienie skóry oraz jej nawilżenie i elastyczność,  reguluje metabolizm i wspomaga oczyszczanie organizmu ze szkodliwych substancji)
- wyciąg suchy z morszczynu (poprawia krążenie limfatyczne stymuluje przemianę materii i ułatwia spalanie tkanki tłuszczowej)
- wyciąg suchy z wąkrotki azjatyckiej  (wspomaga krążenie limfatyczne, ułatwia usuwanie produktów spalania tłuszczu. Poprawia elastyczność włókien tkanki łącznej)
- wyciąg suchy z nasion winogron (źródło przeciwutleniaczy  chroni przed wolnymi rodnikami oraz działa ochronnie na naczynia krwionośne)
- olej rybi ( dzięki kwasom Omega-3 wpływają na poprawę struktury i funkcji skóry)


   


Brzmi bardzo naturalnie i obiecująco. Od samego czytania poczułam się gładsza i szczuplejsza. Zgodnie z zaleceniami codziennie podczas posiłku łykałam jedną kapsułkę (całkiem sporą). Ruchu miałam trochę więcej - bo co spadł śnieg, to saneczki z dzieckiem, odśnieżanie posesji plus przedzieranie się w zaspach. Latanie po schodach za 2,5 latkiem o wadze 17 kg robi tez swoje... Dodatkowo w ramach noworocznych postanowień prawie zupełnie odstawiłam słodycze.


Nie oczekiwałam cudów. Wiem, że walka z tym cholerstwem jest trudna (przegrywam ją od jakiś 10 lat). No ale wypadałoby zauważyć JAKĄKOLWIEK reakcję! Niestety, po 30 kapsułkach nie zanotowało absolutnie ŻADNYCH zmian. Równe dobrze mogłabym łykać witaminę C (może wtedy nie przechorowałabym przynajmniej świat?).

Podsumowując - dziewczyny, może na którąś z Was to zadziała. Szczerze jednak wątpię. Dlatego - nie polecam, szkoda kasy. Dla zainteresowanych - dzisiaj widziałam Detocell w Rossmannie w promocyjnej cenie 33,99 zł. Jeśli mimo wszytko chcecie zaryzykować, to przynajmniej nie przepłacajcie.

W Wy? Czy jakiś cudowny środek na "skórkę pomarańczową" na Was zadziałał ?
Czytaj więcej »
on 1/21/2013 16
Podziel się!
Etykiety:
Detocell, Hasco Lek, kwasy Omega-3, odchudzanie, ogórecznik, olej rybi, redukcja cellulitu, suplementy diety, uroda, wyciąg z morszczynu, wyciąg z nasion winogron, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej
Nowsze posty
Starsze posty

1/20/2013

Przeciwzmarszczkowa, nawilżająca "Orchidea" - maseczka do zadań specjalnych marki Alterra.



Skuszona ostatnią miłą przygodą z żelem do mycia twarzy BeBeauty (recenzja) postanowiłam poprzyglądać się nieco bliżej kosmetykom tzw "marek własnych". Jako, że nie do końca im jeszcze ufam, na początek sięgnęłam po coś drobnego -  maseczkę przeciwzmarszczkową intensywnie nawilżającą "Orchidea" do skóry dojrzałej i wymagającej marki Alterra.

Skusił mnie jej skład, w który wchodzi: wyciąg z orchidei, oliwa z oliwek, olej arganowy oraz olej sojowy z kontrolowanych biologicznie upraw, masło shea, masło kakaowe, olej migdałowy, ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego, naturalny koenzym Q10 a na dokładkę naturalna witamina E.
Nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących, bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych. Podobno wszędzie tam gdzie jest to możliwe (ale dokładnie gdzie, to już nie podali) zastosowano składniki roślinne z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów.

Według producenta maseczka ma super nawilżać i zatrzymywać wilgoć w skórze, odżywiać, chronić przed wolnymi rodnikami i regenerować zapobiegając przedwczesnemu starzeniu się mojej skory. Powinna zadowolić najrzadziej wymagającą dojrzałą skórę, dodatkowo pieszcząc zmysły delikatnym kwiatowym zapachem.

Koszt to około 3,6 za dwupak po 7,5 ml w każdym (razem 15 ml)


Pierwsze wrażenie? Bardzo dziwny zapach. Moim zdaniem maseczka najzwyczajniej śmierdzi. Nie wiem, może to kwestia jej naturalności? Zapach zdecydowanie mi nie odpowiada. Na szczęście po kilku chwilach nos się przyzwyczaja i przestaje dręczyć zmysły. Konsystencja bardzo przyjemna, taka "mokra", bardzo łatwo się ją rozprowadza i już trakcie odczuwalne jest nawilżenie skóry.
Jako, że zasiedziałam się trochę przed komputerem maseczka poleżała na mojej twarzy około 20 minut (a nie rekomendowane 10-15 minut). W tym czasie zaczęła lekko podsychać i stała się całkowicie przezroczysta (a nie biała).


Kolejna negatywna cecha ujawniła się podczas zmywania kosmetyku. Zazwyczaj zmywam maseczki za pomocą wody i własnych dłoni. W tym wypadku nie było to takie proste. Maseczka ponownie stała się biała, mazała się, dłonie ślizgały się po twarzy i za nic nie mogłam się jej pozbyć :). Udało się to za pomocą wacików kosmetycznych zwilżonych ciepła wodą. Po prostu potrzebne było większe tarcie.

Po aplikacji skóra faktycznie była jakby lepiej nawilżona i wyglądała na "zrelaksowaną". I to by było na tyle. Twarz była lekko napięta i wymagała nałożenia kremu. Bez rewelacji - lepszy efekt daje większość dobrej klasy kremów nawilżających a mniej przy nich roboty.

Przed napisaniem posta poczytałam trochę innych opinii na temat maseczki "Orchidea" i zauważyłam, że często wywoływała ona podrażnienie skóry. U mnie nic takiego się nie pojawiło - co prawda nie jestem wrażliwcem, ale nie mam tez skóry nosorożca. Widać jest to bardzo indywidualna reakcja i nie ma reguły. Produkt jest tani i bardzo wydajny (jedna saszetka spokojnie wystarczy na 2 aplikacje) dlatego myślę  że warto go wypróbować na własnej skórze. Opinie są skrajne - może dla Was będzie to odkrycie roku? Ja kolejnego egzemplarza na pewno nie kupię.

Jakie są Wasze doświadczenia z marką Alterra?
Które produkty godne są polecenia a które zdecydowanie odradzacie?
Czytaj więcej »
on 1/20/2013 10
Podziel się!
Etykiety:
Alterra, anti-age, intensywne nawilżanie, maseczka przeciwzmarszczkowa, maseczki do twarzy, Orchidea, pielęgnacja skóry dojrzałej, pielęgnacja twarzy, Rossmann, uroda
Nowsze posty
Starsze posty

1/18/2013

HYDRO EFFECT - żel micelarny do mycia i demakijażu BeBeauty

Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy aby zwrócić uwagę na kosmetyki sprzedawane w sklepach typu Biedronka czy Lidl. Wychodziłam z założenia, że z pewnością są to jakieś tanie, byle jakie produkty, którymi nie warto zawracać sobie głowy. Jednak im dłużej czytałam Wasze wpisy tym bardziej przekonywałam się, że chyba jednak nie mam racji. No i teraz muszę wejść pod stół i odszczekać :)
Dlaczego? Kilka dni temu skończył mi się płyn do mycia twarzy. Jako  że ostatnio nie znalazłam nic ciekawego w Rossmannie, czas naglił a na mojej drodze wyrosła Biedronka - postanowiłam zaryzykować.

Do koszyka trafił żel micelarny do mycia i demakijażu HYDRO EFFECT do skóry suchej i wrażliwej marki BeBeauty. Zdecydował fakt, że można nim zmywać również oczy.

Jeśli wierzyć producentowi to:
- delikatnie oczyszcza skórę twarzy i oczu
- usuwa makijaż i zanieczyszczenia
- nie naruszaja bariery lipidowej naskórka
- zapewnia naturalny poziom nawilżenia
- łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
- odświeża skórę dając uczucie komfortu

Nie zawiera alergenów (hypoalergiczny) i sztucznych barwników, przebadany dermatologicznie

Skład: 



Kosmetyk zamknięto w wygodnej, szerokiej i miękkiej tubce (łatwo będzie wycisnąć go do końca). Jest całkowicie bezbarwny, praktycznie bezzapachowy (wyczuwam minimalny aromat typu morskiego). Zaskoczyło mnie, że podczas mycia produkt wcale się nie pieni. W sumie nawet mi to odpowiada, przynajmniej piana nie osadza mi się na włosach i uszach :) :). 




Najważniejsze było dla mnie jak poradzi sobie z makijażem i czy nie podrażni oczu. I co? I BINGO! Makijaż zniknął w mgnieniu oka - w całości, bez rozmazanego oka, bez zacieków. Oczy pozostały w normalnym stanie, nie były zaczerwienione, pod rzęsami nie został gram tuszu. Po wytarciu twarzy nie wystąpiło żadne podrażnienie, wysuszenie a skóra nie była ściągnięta.
Jestem bardzo zadowolona. Moim zdaniem żel nie ustępuje żelom dermatologicznym których używałam. Na dokładkę w przeciwieństwie do kosmetyków aptecznych kosztuje zaledwie około 5 zł za 150 ml. Same zalety! Jestem bardzo mile zaskoczona i już nigdy nie będę wstrętnym snobem który kieruje się tylko marką. Odszczekuję i witam żel BeBeauty w mojej łazience - na długo!

A wy? Zdarzyło się Wam ocenić kosmetyk błędnie, tylko na podstawie marki lub opakowania?
Czytaj więcej »
on 1/18/2013 18
Podziel się!
Etykiety:
BeBeauty, Biedronka, demakijaż, HYDRO EFFECT, pielęgnacja twarzy, uroda, żel do demakijażu, żel do mycia twarzy
Nowsze posty
Starsze posty

1/16/2013

Air Wick, Świeczki Multicolor "Czekoladowa Pokusa z Nutką Kardamonu"

Post z gatunku - blondynka na zakupach :). Znowu zaczepiłam o Rossmanna - miałam kupić karmę dla kota i płyn do naczyń a wyszłam z masą rożnych, całkowicie zbędnych rzeczy. Jedną z nich była świeczka Air Wick Multicolor "Czekoladowa Pokusa z Nutką Kardamonu". Po ostatniej miłej przygodzie ze świecami Glade by Brise (recenzja) postanowiłam wypróbować coś nowego. Powąchałam i wrzuciłam do koszyka bez specjalnego zagłębiania się w szczegóły. Kosztowała 17,99 zł, więc nie jakoś specjalnie mało.




Wieczorem postanowiłam "odpalić" mój zakup i o mało nie spadłam z krzesła. Subtelny  słoiczek z mlecznego szkła zaczął się mienić wszystkimi kolorami tęczy. Dopiero wtedy złapałam za opakowanie i doczytałam, że świeca "subtelnie zmienia kolory". Może ja jestem jakaś zacofana a Wy wszystkie o tym wiecie, ale dla mnie było to niezłe zaskoczenie!


Przejdźmy jednak do konkretów. Zapach jest bardzo subtelny i taki... kosmetyczny. Nie wyczuwam w nim ani czekolady ani kardamonu, ale jest bardzo przyjemny, przypomina perfumy. Aromat nie jest tak mocny jak w przypadku testowanej Glade by Brise, ale unosi się w pomieszczeniu a nie tylko w okolicy świeczki. Sam słoiczek jest bardzo ładny - smukły, z mlecznego szkła - myślę  że można go potem spokojnie wykorzystać do innych celów. Mimo, że zmienia kolory (nadal nie mogę wyjść z podziwu)  wygląda całkiem dobrze, nie jest kiczowata i nie razi - budzi raczej uśmiech i zdziwienie. Muszę przyznać, że w połączeniu z lampkami tworzy bardzo ciepłą atmosferę. Barwy zmieniają się w równym, niezbyt szybkim tempie, przechodząc łagodnie jedna w drugą. 





Zobaczymy jak będzie z wydajnością - jeśli się sprawdzi to z pewnością sięgnę po inne zapachy (do wyboru jeszcze: Księżycowa Linia Otulona Satyną, Purpurowa Figa z Soczystą Jeżyną (wersja limitowana), Złociste Ogrody Jesieni (wersja limitowana). Wersje limitowane mają ładniejsze słoiczki i dają dodatkowe efekty kolorystyczne w pomieszczeniu. Będę na nie polować.


A tak swoją drogą to co oni mają za manię używania dużych liter w nazwach :)?

A Wy? Spotkałyście się już z tym wynalazkiem?
Pomysł ze zmieniającymi się kolorami uważacie za trafny,
 czy raczej wieje tandetą?

Czytaj więcej »
on 1/16/2013 9
Podziel się!
Etykiety:
Air Wick, Aurora, Czekoladowa Pokusa z Nutką Kardamonu, Księżycowa Linia Otulona Satyną, Multicolor, Purpurowa Figa z Soczystą Jeżyną, świece zapachowe, świeczki zapachowe, uroda
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Moje Social Media


O mnie

To ja, Marta. Babeczka 40+, mama Franka i najgorsza pani domu na świecie. Gdy nie zbawiam świata - badam czy kosmetyki spełniają obietnice i jak zabiegi oszukują naturę. Piszę dla przyjemności i aby ułatwić Wam wybór. Fajnie, że jesteście. KONTAKT: ladywawablog@gmail.com

Archive

  • ►  2020 (2)
    • ►  cze 2020 (1)
    • ►  mar 2020 (1)
  • ►  2019 (7)
    • ►  lis 2019 (1)
    • ►  wrz 2019 (1)
    • ►  lip 2019 (1)
    • ►  mar 2019 (1)
    • ►  lut 2019 (1)
    • ►  sty 2019 (2)
  • ►  2018 (11)
    • ►  wrz 2018 (1)
    • ►  sie 2018 (1)
    • ►  lip 2018 (1)
    • ►  cze 2018 (1)
    • ►  maj 2018 (3)
    • ►  kwi 2018 (3)
    • ►  mar 2018 (1)
  • ►  2017 (16)
    • ►  lip 2017 (1)
    • ►  cze 2017 (2)
    • ►  maj 2017 (1)
    • ►  kwi 2017 (3)
    • ►  mar 2017 (3)
    • ►  lut 2017 (2)
    • ►  sty 2017 (4)
  • ►  2016 (17)
    • ►  gru 2016 (2)
    • ►  paź 2016 (1)
    • ►  wrz 2016 (2)
    • ►  sie 2016 (1)
    • ►  lip 2016 (2)
    • ►  cze 2016 (1)
    • ►  maj 2016 (2)
    • ►  kwi 2016 (3)
    • ►  lut 2016 (2)
    • ►  sty 2016 (1)
  • ►  2015 (22)
    • ►  gru 2015 (2)
    • ►  lis 2015 (2)
    • ►  paź 2015 (2)
    • ►  wrz 2015 (3)
    • ►  lip 2015 (2)
    • ►  cze 2015 (1)
    • ►  maj 2015 (2)
    • ►  kwi 2015 (2)
    • ►  mar 2015 (1)
    • ►  lut 2015 (3)
    • ►  sty 2015 (2)
  • ►  2014 (37)
    • ►  gru 2014 (2)
    • ►  paź 2014 (3)
    • ►  sie 2014 (1)
    • ►  lip 2014 (3)
    • ►  cze 2014 (2)
    • ►  maj 2014 (2)
    • ►  kwi 2014 (4)
    • ►  mar 2014 (7)
    • ►  lut 2014 (8)
    • ►  sty 2014 (5)
  • ▼  2013 (78)
    • ►  gru 2013 (7)
    • ►  lis 2013 (4)
    • ►  paź 2013 (2)
    • ►  wrz 2013 (2)
    • ►  lip 2013 (5)
    • ►  cze 2013 (5)
    • ►  maj 2013 (2)
    • ►  kwi 2013 (4)
    • ►  mar 2013 (8)
    • ►  lut 2013 (15)
    • ▼  sty 2013 (24)
      • TUTTI FRUTTI - smakowity, cukrowy peeling do ciała
      • Crystal Essence - dezodorant mineralny o zapachu g...
      • Rival de Loop, serum pod oczy - wielkie rozczarowanie
      • Kosmetyczne zapowiedzi - czyli Marta znowu na zaku...
      • Versatile Blogger Award
      • Bransoletka od Blondineczki - słodkosci
      • DOUGLAS - nowości plus mała promocja
      • Detocell - pokonaj cellulit od środka, jeśli tylko...
      • Przeciwzmarszczkowa, nawilżająca "Orchidea" - mas...
      • HYDRO EFFECT - żel micelarny do mycia i demakijażu...
      • Air Wick, Świeczki Multicolor "Czekoladowa Pokusa ...
      • Peggy Sage - po 1,5 miesiąca od pierwszego zastoso...
      • Bourjois, Radiance - Boosting Face Scrub (Rozświet...
      • EVREE - peeling do stóp z drobinkami pumeksu i wos...
      • CHAMPNEYS SPA TREATMENTS - pikantne cytusy do piel...
      • Lierac Paris, Gel Douche Sensoriel - zmysłowa gard...
      • Smashbox, O-Plump (Błyszczyk powiększający usta)
      • Glade by Brise - świeca "Słodka Korzenna Pomarańcza"
      • Liebster Award - dwie nominacje. Bardzo dziękuję!
      • BARWY HARMONII - naprawdę różane mydło!
      • TOUS I CASMIR ZA PÓŁ CENY W ROSSNET
      • PERFECTA - szafirowy peeling + regenerująca maska-...
      • Peggy Sage - Durcisseur cure express. Ratunek dla ...
      • EUCERIN HYALURON-FILLER - w trosce o gładką skórę!
  • ►  2012 (10)
    • ►  gru 2012 (10)

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Lady Wawa. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.