Jak już pisałam, w akcie desperacji wydałam sporą sumkę na zakupy kosmetyczne w Sephorze. Jednym z zakupów był płynny fluid marki Shiseido z filtrem 30. Najwyższym jaki znalazłam (poza Biodermą). Wybrałam kolor 60 (ciut ciemniejszy niż ten który polecała mi konsultantka). Pierwsze miłe zaskoczenie - bardzo ładne opakowanie, oraz gąbeczka do nakładania zamknięta w morskim pudełeczku. Trochę to mi "na plaster", bo wolę nakładać kosmetyki palcami...ale która kobieta nie lubi takich ładniutkich gadżetów ;).
Cena dość wysoka - 128 zł za 30 ml, jednak jeśli ma mnie ochronić przed powrotem potwornych plam - mówi się trudno!



 

Sam kosmetyk spełnia moje oczekiwania (jak na razie.) Podczas nakładania trochę brudzi się buteleczka (wygodniejsza byłaby może jakaś mała pompka, albo aplikator). Dobra - czepiam się :). Fluid rozprowadza się łatwo, łączy się ze skórą nie pozostawiając zacieków, smug ani widocznej granicy nakładania. Daje ujednolicenie kolorytu skóry, lekkie krycie (niewielkie) oraz jakby aksamitne, pudrowe wykończenie. Ja jestem bardzo zadowolona - po całym dniu twarz się nie błyszczy a skóra wygląda jak chwilę po aplikacji. Jest wodoodporny, ale schodzi bez problemu pierwszym lepszym płynem do mycia twarzy. Nie zauważyłam też żeby brudził. Mały minus za wydajność - jest dość "wodnisty" i szybko stapia się ze skórą  przez co zużywam go trochę więcej niż tradycyjnego fluidu. Nie daje jednak efektu maski.


Podkład spełnia obietnicę producenta i jest odporny na wszystko. Dzisiaj zniósł dziennie walkę z ubieraniem synka w kombinezon (maaatko, jak gorąco), zakupy w supermarkecie (maaatko, jakie tłumy) i zabawy na sankach (maaatko, jak zimno!). Po powrocie do domu wyglądałam tak samo jak przed wyjściem! Mam nadzieję, że ochrona przeciwsłoneczna jest na równie wysokim poziomie jak sam produkt :) Polecam! 

A Wy? Jaki fluid spełnił Wasze wszystkie oczekiwania?

Brak komentarzy: